Sejm przeciw antysemityzmowi

Emigracja po 1968 r. to dla Polski ogromny koszt społeczny, ekonomiczny i historyczny.

Aktualizacja: 07.03.2018 07:35 Publikacja: 06.03.2018 18:07

Sejm przeciw antysemityzmowi

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Efektem protestów studenckich, które rozpoczęły się 8 marca 1968 r. na Uniwersytecie Warszawskim, była kampania antysemicka, która spowodowała, że z Polski wyjechało w latach 1968–1971 około 13,7 tys. Polaków o żydowskich korzeniach.

We wtorek Sejm przyjął kompromisową, wspólną uchwałę w sprawie 50. rocznicy Marca '68 i wyraził „zdecydowany sprzeciw wobec jakichkolwiek objawów antysemityzmu". Posłowie solidaryzowali się „z obywatelami polskimi, niezależne od ich narodowości i wyznania, mieszkającymi w kraju i za granicą, prześladowanymi przez reżim komunistyczny". Uchwała została przyjęta przez 424 posłów z wszystkich klubów poselskich. Publiczny sprzeciw wyraził tylko lider Ruchu Narodowego Robert Winnicki, który stwierdził m.in. że wydarzenia marcowe były efektem walk frakcyjnych w partii komunistycznej, a „w jej wyniku z Polski wyjechało około tysiąca stalinistów".

Uchwała Sejmu ma ważny wymiar symboliczny, ale według ekspertów marcowa emigracja ma także swoją potężną cenę ekonomiczną. Utracona wartość dla gospodarki w wyniku emigracji po wydarzeniach marcowych to co najmniej 21,2 mld zł – uważa Piotr Arak, analityk społeczno-gospodarczy. Zbadał on, jaki wpływ miały te wyjazdy na gospodarkę Polski. Założył, że z powodu Marca '68 wyjechało z Polski 13 780 osób bezpośrednio do Izraela, ale przypomniał, że w niektórych opracowaniach mowa nawet o ok. 20 tys. osób.

Przyjmując, że populacja ta zmieniałaby się na skutek zawierania małżeństw, rozwodów, urodzeń i zgonów czy emigracji w latach 80. XX w. i na początku tego stulecia jego zdaniem w Polsce dzisiaj byłoby przynajmniej 16 tys. Żydów więcej.

Arak założył, że każda z tych osób generowałaby taką samą wartość jak każda inna osoba dla gospodarki. „W 1968 r. utracona korzyść dla gospodarki z powodu wyjazdów wynosiła zatem 38,3 mln zł, ale już w 1970 r., wynosiła niespełna 182 mln zł, pod koniec 1975 r. ponad 318 mln zł, a od 2007 r. ponad 600 mln zł rocznie. W 2017 r. utraciliśmy 825 mln zł wartości w gospodarce" – uważa Arak. I dodaje, że te środki to równowartość tego, ile np. ZUS wydaje rocznie na utrzymanie swojego systemu informatycznego.

Skumulowana utracona wartość wynosi więc około 21,2 mld zł. „Ta suma to równowartość tego, ile państwo polskie przeznacza rocznie na program Rodzina 500+ lub mniej więcej tyle, o ile udało się w zeszłym roku uszczelnić dziurę w podatku VAT. Dzięki tej dodatkowej populacji gospodarka Polski mogłaby się w okresie 1969–2017 rozwijać szybciej o 0,04 proc. rocznie" – dodaje ekspert.

Zastrzega jednocześnie, że przedstawione dane „są konserwatywne", a jego zdaniem potencjalny efekt dochodowy mniejszości żydowskiej byłby większy, „ponieważ lepiej wykształcona część społeczeństwa pośrednio i bezpośrednio oddziaływałaby na wzrost gospodarczy w długim terminie". Jeżeli założylibyśmy, że z Polski wyjechało około 20 tys. osób to utracony wzrost gospodarczy wynosiłby w tym okresie 31 mld zł, a obecnie w Polsce mieszkałoby około 24 tys. osób żydowskiego pochodzenia więcej.

– Te wyliczenia wyraźnie pokazują, że ksenofobia może przekładać się na wymierne straty finansowe, a gospodarczą czkawkę po komunizmie odczuwamy do dzisiaj – mówi dr Grzegorz Lewicki, konsultant ds. prognostyki.

Efektem protestów studenckich, które rozpoczęły się 8 marca 1968 r. na Uniwersytecie Warszawskim, była kampania antysemicka, która spowodowała, że z Polski wyjechało w latach 1968–1971 około 13,7 tys. Polaków o żydowskich korzeniach.

We wtorek Sejm przyjął kompromisową, wspólną uchwałę w sprawie 50. rocznicy Marca '68 i wyraził „zdecydowany sprzeciw wobec jakichkolwiek objawów antysemityzmu". Posłowie solidaryzowali się „z obywatelami polskimi, niezależne od ich narodowości i wyznania, mieszkającymi w kraju i za granicą, prześladowanymi przez reżim komunistyczny". Uchwała została przyjęta przez 424 posłów z wszystkich klubów poselskich. Publiczny sprzeciw wyraził tylko lider Ruchu Narodowego Robert Winnicki, który stwierdził m.in. że wydarzenia marcowe były efektem walk frakcyjnych w partii komunistycznej, a „w jej wyniku z Polski wyjechało około tysiąca stalinistów".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Trumpem. Donald Tusk: wybieramy różnych rozmówców
Polityka
Cimoszewicz: Miałem wrażenie, że Donald Trump zapomniał nazwiska Andrzeja Dudy
Polityka
Maciej Wąsik w prokuraturze. "Nie przyjąłem do wiadomości zarzutów"
Polityka
Gen. Roman Polko: Donald Trump znów prezydentem USA? Nie mam obaw
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Komisja nie była w stanie wezwać Kamińskiego. Prokuraturze się udało. Szczerba tłumaczy