Kaleta: Zatrzymać to się mogą sędziowie

Środowisko sędziowskie chce wywrócić cały system prawny – mówi Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości.

Publikacja: 29.01.2020 20:02

Sebastian Kaleta

Sebastian Kaleta

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Do czego prowadzą zmiany, które Zjednoczona Prawica wprowadza w wymiarze sprawiedliwości?

Te najbardziej aktualne zmiany dotyczą zapobiegnięcia gigantycznemu chaosowi, do którego próbuje doprowadzić część środowiska sędziowskiego, która nie jest pogodzona z tym, że w Polsce mamy trójpodział władzy i pewne sprawy są zastrzeżone dla ustawodawcy i dla prezydenta. Żeby uniknąć tego chaosu, zaproponowaliśmy przyjętą przez Sejm ustawę, która ma powodować, że sędziowie nie będą wbrew prawu kwestionować nawzajem swojego statusu.

Czytaj także: Prokurator zdegradowany za pytanie o podstawę prawną polecenia od Prokuratora Krajowego

Ale mam wrażenie, że ten chaos rośnie.

Rośnie, ponieważ sędziowie nie zważają na to, że dorobek orzeczniczy Sądu Najwyższego, Naczelnego Sądu Administracyjnego, Trybunału Konstytucyjnego, a nawet wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z listopada poprzedniego roku jasno wskazują, że nie można skutecznie podważyć prerogatywy prezydenta do powołania na stanowisko sędziowskie. Osoba, która uzyskuje takie powołanie i składa ślubowanie, staje się sędzią ze wszystkimi jego przymiotami. Część środowiska sędziowskiego uparcie, nie zgadzając się z reformami, które wprowadzamy, próbuje zablokować możliwość orzekania przez takich sędziów, jednocześnie wywracając do góry nogami nasz system prawny.

Z drugiej strony, jeśli rozmawia się np. z przedsiębiorcami, niektórzy mówią, że za chwilę nie będą mieli pewności orzecznictwa. Czyli okazuje się, że ten chaos będzie jeszcze większy.

Rzeczywiście, sędziowie budują taką narrację, że fakt wydania wyroku nie powoduje, iż on jest pewny i skuteczny. Ale to wynika wyłącznie z projekcji, które tworzą sami sędziowie i które próbują urzeczywistniać swoimi bezprawnymi działaniami. Dlatego też taka ustawa.

Spodziewał się pan, że sędziowie po prostu wywieszą białą flagę w tym sporze, w którym uznają, że mają rację? Przecież po podpisie prezydenta pod ustawą nie powiedzą: „OK, nie mieliśmy racji, podporządkujemy się"...

Przede wszystkim zaproponowanie ustawy wynikało z obserwacji, iż sędziowie będą dążyć do tego, by podważać status innych sędziów. Po podpisie prezydenta będą odpowiednie środki prawne, by ocenić takie zachowanie. Jednocześnie ustawa niweluje ryzyko chaosu prawnego, ponieważ jeśli zabrania się kwestionowania statusu innego sędziego, to podejmowanie czynności do tego prowadzących jest po prostu bezprawne.

Czy przez te wszystkie miesiące, lata, ale też podczas przygotowywania tej ustawy, nie było pomysłu, żeby jednak się zatrzymać i inaczej tę sprawę rozwiązać?

Zatrzymać to się mogą sędziowie. Wróćmy do 2017 roku: Sejm przyjął ustawy, z których część prezydent zawetował i zaproponował nowe brzmienie, ażeby zaspokoić oczekiwania społeczne względem np. wybierania członków Krajowej Rady Sądownictwa większością trzech piątych. Ta ustawa weszła w życie, Sejm wybrał zgodnie z nią członków KRS, zaczęła ona pracę, a Trybunał Konstytucyjny ocenił, że taka konstrukcja jest zgodna z ustawą zasadniczą, która nakazuje, żeby sędziowie cieszyli się niezawisłością, niezależnością. Pomimo obowiązywania tych przepisów, pomimo funkcjonowania KRS, część środowiska sędziowskiego nie uznaje tego faktu. Uchwalonych przepisów nie sposób derogować z polskiego porządku prawnego inaczej, niż poprzez zmianę ustawy przez parlament. Sędziowie, z tego co mi wiadomo, w ramach trójpodziału władzy nie mogą tworzyć prawa, a mają obowiązek stosowania się do niego.

Natomiast, co jest bardzo istotne, fakt wprowadzenia chaosu przez część środowiska sędziowskiego powoduje, że bardzo istotne zmiany, na które czekają miliony Polaków, dotyczące sprawności pracy samych sądów, z uwagi na te niepokojące zjawiska czekają, aż sytuacja w sądownictwie się ustabilizuje. Bo my jesteśmy w trakcie reformy sądownictwa. Wiele rzeczy już wprowadziliśmy, ale jeszcze wiele propozycji jest opracowywanych.

To nie jest pretekst? „Sądy przyspieszą, kiedy pozbędziemy się tych niepokornych sędziów"?

Nie twierdzę, że trzeba się pozbywać niepokornych sędziów. Ja twierdzę, że sędziowie, którzy próbują bezprawnie uzurpować sobie prawo do kwestionowania prerogatyw prezydenta, powinni powstrzymać się od tych działań. Efektem jest ustawa, którą przyjął Sejm. Jeśli nie będą tego czynić, to oczywiście pewne regulacje prawne w tej ustawie się znalazły. Natomiast to jest decyzja każdego sędziego, czy chce szanować polską konstytucję, czy jednak nie chce tego robić.

Czyli jakiegoś kroku w tył nie ma ze strony ustawodawcy?

Jeśli sędziowie ignorują prawo, polski ustrój, to my musimy doprowadzić do sytuacji, w której zasady obowiązujące w naszym państwie będą szanowane. Nie możemy ulegać takiemu szantażowi, w którym część środowiska sędziowskiego bierze wręcz na zakładników swoich działań strony postępowań, Polaków. Natomiast istotnym elementem dalszych reform sądownictwa jest rzeczywiście punkt dotyczący struktury sądownictwa, kognicji sądów i innych spraw organizacyjnych, które mogłyby wspomóc szybkość rozpoznawania spraw.

Reforma sądownictwa ma dwa zasadnicze kierunki: podnoszenie standardów i zwiększenie zaufania poprzez poczucie, że sędziowie są krystaliczni, a nie są zamkniętą korporacją, która usprawiedliwia pewne błędy czy czyny niedozwolone części członków. Widzieliśmy skandaliczne wyroki w sprawach dyscyplinarnych. Z drugiej strony jest słuszne oczekiwanie, by postępowania szły sprawniej. Część rozwiązań z tego segmentu sprawności postępowań już wprowadzono w postaci nowelizacji procedur. Część dotyczącą zaufania również – jak zmiana w KRS, Izba Dyscyplinarna, losowanie sędziów. Ale są kolejne propozycje, które pozwolą kompleksowo domknąć tę reformę.

W planach jest zmiana struktury sądów, a czy np. weryfikacja wszystkich sędziów w Polsce również?

Mamy w Polsce aktualnie czterostopniowe sądownictwo – sądy rejonowe, okręgowe, apelacyjne i Sąd Najwyższy. Wielu ekspertów od lat twierdzi, że ta struktura jest nazbyt rozbudowana, co powoduje, że sprawność funkcjonowania tego systemu jest niższa, niż mogłaby być przy zaangażowaniu takich samych zasobów. Bo naprawdę zasoby w Polsce, jeśli chodzi o nakłady na sądownictwo, są w skali unijnej bardzo wysokie.

—współpraca Jakub Mikulski

Do czego prowadzą zmiany, które Zjednoczona Prawica wprowadza w wymiarze sprawiedliwości?

Te najbardziej aktualne zmiany dotyczą zapobiegnięcia gigantycznemu chaosowi, do którego próbuje doprowadzić część środowiska sędziowskiego, która nie jest pogodzona z tym, że w Polsce mamy trójpodział władzy i pewne sprawy są zastrzeżone dla ustawodawcy i dla prezydenta. Żeby uniknąć tego chaosu, zaproponowaliśmy przyjętą przez Sejm ustawę, która ma powodować, że sędziowie nie będą wbrew prawu kwestionować nawzajem swojego statusu.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
"To nie jest prawda". Bosak odpowiada na zarzut ambasadora Izraela
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Wybory samorządowe 2024. Kto wygra w Krakowie? Nowy sondaż wskazuje na rolę wyborców PiS
Polityka
Małgorzata Wassermann poparła pośrednio kandydata PO w Krakowie
Polityka
Jarosław Kaczyński odwołuje swoją przyjaciółkę z zarządu "Srebrnej"
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Wybory 2024. Kto wygra drugie tury?