Aktualizacja: 09.01.2019 17:22 Publikacja: 09.01.2019 17:22
Foto: AFP
Paryż i Berlin ogłosiły, że 22 stycznia w Akwizgranie zostanie podpisany traktat, który miałby być następcą Traktatu Elizejskiego z 1963 roku. Te kraje zbyt wiele jednak teraz dzieli, ich przywódcy są zbyt słabi, a pozostałe państwa członkowskie zbyt ambitne, by wierzyć w sprawczą moc nowego porozumienia.
– Otoczenie się zmieniło i coraz bardziej kontestuje francusko-niemieckie przywództwo – uważa Janis Emmanouilidis, dyrektor w brukselskim think tanku European Police Centre (EPC).
Od II Wojny Światowej sytuacja zmieniła się w sposób fundamentalny, jest ona zupełnie inna w porównaniu do tej z...
Władimir Putin łapie wiatr w żagle. Wizyta Xi Jinpinga w Moskwie pokazuje, jak mocno koniec wojny w Ukrainie zal...
Nieprzypadkowo pierwsza decyzja rządu Friedricha Merza dotyczyła ograniczenia nielegalnej imigracji. Tego domaga...
Za kilka lat my w regionie znajdziemy się w bardzo napiętej sytuacji. Polska i Litwa rozumieją poziom zagrożenia...
Przywódca czwartej największej demokracji świata, prezydent Brazylii Inácio Lula da Silva weźmie 9 maja udział w...
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas