Do zakończenia wyborów w Platformie pozostały jeszcze trzy tygodnie, ale zwycięzca jest już znany – to Grzegorz Schetyna. W ostatnim dniu 2015 roku – najtrudniejszego w dziejach PO – jego ostatni rywal Tomasz Siemoniak ogłosił rezygnację.
– Schetyna zagwarantował Siemoniakowi, że poprowadzą Platformę wspólnie. Po formalnym rozstrzygnięciu wyborów da mu takie stanowisko w partii, jakiego będzie oczekiwał – twierdzi jeden z naszych rozmówców ze ścisłych władz Platformy.
Schetyna był murowanym faworytem do zwycięstwa, więc Siemoniak wolał się wycofać za godziwą stawkę. Przez lata był jednym z najbliższych współpracowników Schetyny, w tym jego zastępcą w MSWiA. Pakt ze Schetyną daje mu szansę na pozycję człowieka nr 2 w partii.
Czy Schetyna reanimuje Platformę, umocni ją na pozycji największej partii opozycji i przywróci dawny polityczny powab? Na to liczy zdecydowana większość posłów i szeregowych członków PO, którzy nie mogą się pozbierać po podwójnej porażce wyborczej. Pierwszym punktem reanimacyjnego planu Schetyny jest wypowiedzenie otwartej wojny konkurencji politycznej.
Wcale jednak nie chodzi o PiS – bo to będzie punkt drugi – tylko Nowoczesną. Partia Ryszarda Petru w wyborach odebrała Platformie kilka punktów, a dziś rozpycha się po stronie opozycji, pęczniejąc w sondażach. – Nowoczesna to największe zagrożenie dla PO – przyznaje bliski współpracownik Schetyny.