Decyzja Merkel o udziale w posiedzeniu bawarskiego rządu była powszechnie postrzegana jako udzielenie poparcia kandydatury dla premiera Markusa Soedera przed wyborami federalnymi.

- Nie usłyszycie mojego komentarza na temat tego, kto mnie zastąpi - powiedziała kanclerz Niemiec. - Mogę tylko powiedzieć, że Bawaria ma dobrego premiera i zaprosił mnie dzisiaj - dodała.

Soeder był jednym z pierwszych z 16 niemieckich premierów, którzy narzucili blokady i wprowadzili programy masowych testów, gdy koronawirus przedostał się do Niemiec.

Część komentatorów interpretowała decyzję Soedera o zaproszeniu Merkel do Herrenchiemsee, zamku na wyspie, gdzie w 1948 r. powstała niemiecka konstytucja, jako wykalkulowane posunięcie, by przedstawić go jako przywódcę narodowego, a nie tylko bawarskiego.

Merkel na konferencji prasowej odmówiła udzielenia odpowiedzi na kolejne pytania dotyczące swojego następcy. Zapowiedziała, że zawsze będzie przyjmowała zaproszenia od premierów krajów związkowych.