- Bardzo mało czasu, bardzo mało - powiedział ojciec prezydenta, pytany, czy ma czas na rozmowy z synem.
Dodał, że gdy dochodzi do spotkań, rozmowy dotyczą na ogół "tego, co się dzieje w kręgach znajomych, rodziny". - My nie politykujemy - zadeklarował.
Pytany, czy udziela rad synowi lub je od niego otrzymuje, Jan Duda odparł: - Tutaj mamy całkowitą autonomię. - Ani ja nie czuję się upoważniony, żeby w jakikolwiek sposób komentować decyzje centralne ani też on; wręcz jasno stwierdza: "musisz działać według własnego uznania", jeśli już nawet wchodzą jakieś kwestie decyzyjne - powiedział dodając, że w jego przypadku tych kwestii "nie ma znów tak dużo".
"Krakowianie słali listy pochwalne do cesarza"
Jan Duda jest przewodniczącym Sejmiku Województwa Małopolskiego. W ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych bez powodzenia startował w wyborach do Senatu, przegrywając w okręgu nr 32 (Kraków) z kandydatem Koalicji Obywatelskiej Jerzym Fedorowiczem.
- Kraków jest specyficznym miastem, takim galicyjskim jeszcze, z tymi nawykami. Kiedyś krakowianie słali listy pochwalne do cesarza Franciszka Józefa, a więc lubią po prostu być w głównym nurcie - powiedział Jan Duda, pytany o przyczyny porażek wyborczych swego syna i swojej w stolicy Małopolski.