Brytyjski następca tronu przebywa z dwudniową wizytą na Bliskim Wschodzie. Wziął udział w Światowym Forum Holokaustu w Jerozolimie, spotkał się z prezydentem Izraela Reuwenem Riwlinem a także z prezydentem Autonomii Palestyńskiej Mahmudem Abbasem.
- Łamie mi serce, że wciąż obserwujemy tyle cierpienia i podziałów - powiedział książę Karol, który w Betlejem złożył wizytę w Bazylice Narodzenia Pańskiego.
- Nikt, kto przyjechałby dziś do Betlejem nie byłby w stanie nie zauważyć ciągłych trudności i sytuacji, w której się znajdujecie. Mogę tylko dołączyć do was i do wszystkich społeczności w waszych modlitwach o sprawiedliwy i trwały pokój - zaznaczył.
Zadeklarował, że należy z "wiarą i determinacją" podejść do rozwiązania problemu izraelsko-palestyńskiego, starając się "wyleczyć rany, które przyniosły tyle bólu".
- Jest najmilszym memu sercu życzeniem, by przyszłość przyniosła wolność, sprawiedliwość i równość wszystkim Palestyńczykom, umożliwiając wam rozkwit i rozwój - oświadczył książę Walii.

Syn królowej Elżbiety II odwiedził też meczet Umara. Nazwa betlejemskiej świątyni pochodzi od drugiego prawowiernego kalifa muzułmańskiego, który zdobył Jerozolimę, a w 637 r. przybył do Betlejem i wydał przepis gwarantujący bezpieczeństwo chrześcijańskim duchownym i szacunek dla miejsc kultu. Książę Karol otrzymał kopię Umowy Umara.
Po odbyciu wizyty Karol komentował, że był uderzony "energią, ciepłem i niezwykłą szczodrością" Palestyńczyków.
- Chcemy żyć w pokoju. Pragniemy żyć w niepodległym demokratycznym państwie ze stolicą w Jerozolimie - powiedział Burmistrz Betlejem Kamel Hmeid. Podkreślił, że muzułmanie i chrześcijanie od wieków żyją w Betlejem w zgodzie.