Mauritius oskarży rząd w Londynie o zbrodnie przeciw ludzkości?

Premier Mauritiusa Pravind Jugnauth powiedział BBC, że bada możliwość oskarżenia brytyjskich urzędników o zbrodnie przeciwko ludzkości przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym (ICC) w związku z odmawianiem mieszkańcom archipelagu Czagos powrotu do ich domów, mimo orzeczenia Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości z lutego 2019 r.

Aktualizacja: 27.12.2019 13:36 Publikacja: 27.12.2019 13:14

Na wyspie Diego Garcia znajduje się strategiczna baza sił Stanów Zjednoczonych

Na wyspie Diego Garcia znajduje się strategiczna baza sił Stanów Zjednoczonych

Foto: NASA

Jugnauth opisał działania Brytyjczyków mianem "upartych" i "bezwstydnych".

- To naruszenie podstawowych praw człowieka. Nie mogę zrozumieć Wielkiej Brytanii, tego rządu, dlaczego jest tak uparty - powiedział premier Mauritiusa.

Mieszkańcy archipelagu, którzy chcieliby wrócić do domów oskarżają Wielką Brytanię o to, że ta stara się przeciągnąć sprawę do momentu, aż społeczność wysiedlona z archipelagu w latach 1968-1974 wymrze.

W lutym 2019 roku Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości uznał, że Wielka Brytania naruszyła prawo podczas dekolonizacji Mauritiusa w 1968 r. i powinna zwrócić temu krajowi archipelag Czagos. Przekazanie archipelagu Mauritiusowi miałoby zakończyć dekolonizację tego kraju.

Zgromadzenie Ogólne ONZ dało wówczas Wielkiej Brytanii sześć miesięcy na zakończenie procesu przekazania archipelagu Mauritiusowi.

Od czasu, gdy Wielka Brytania przejęła kontrolę nad archipelagiem od swojej byłej kolonii i rozpoczęła wysiedlanie tamtejszych mieszkańców minęło już pół wieku. W 1965 r. Brytyjczycy ogłosili wyspy Brytyjskim Terytorium Oceanu Indyjskiego. Największą wyspę archipelagu, Diego Garcia, wydzierżawili Stanom Zjednoczonym na 50 lat, później umowa została przedłużona na kolejnych 20. USA przekształciły teren w "niezatapialny lotniskowiec", budując tam bazę sił powietrznych, wykorzystywaną w czasach zimnej wojny oraz nalotach na Afganistan i Irak.

- Szkoda, że Wielka Brytania nie zachowuje się uczciwie i rozsądnie, w zgodzie z zasadami prawa międzynarodowego w sprawie archipelagu Czagos - ubolewa premier Mauritiusa.

Prawnik Philippe Sands reprezentujący w całej sprawie rząd Mauritiusa stwierdza jednoznacznie, że odmawiając - wbrew wyrokowi Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości - mieszkańcom archipelagu powrotu do ich domów, Wielka Brytania dopuszcza się zbrodni przeciwko ludzkości.

Wielka Brytania utrzymuje, że orzeczenie Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości było błędne. Przeprasza jednak za sposób, w jaki potraktowała mieszkańców archipelagu i obiecuje zwrócić go Mauritiusowi, gdy nie będzie on już potrzebny Wielkiej Brytanii do celów związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa.

Wielka Brytania zaczęła też organizować wyjazdy mieszkańców archipelagu Czagos, deportowanych na Mauritius, w rodzinne strony.

- Bojkotuje te podróże. Brytyjczycy chcą kupić nasze milczenie. Dlatego mówimy, że nasza godność nie jest na sprzedaż - mówi Olivier Bancoult, stojący na czele Grupy Uchodźców z Czagos.

- Każdego dnia, jeden po drugim, umieramy. Uważam, że Brytyjczycy czekają, aż wszyscy umrzemy, więc nikt nie będzie domagał się prawa do wysp - mówi 66-letnia Liseby Elyse, która miała 20 lat, gdy Brytyjczycy kazali jej opuścić Czagos.

- Jesteśmy jak ptaki latające nad oceanem, które nie mają gdzie wylądować. Więc będziemy latać, aż umrzemy - mówi z kolei 81-letni Samynaden Rosemond, który opuścił archipelag mając 36 lat.

Jugnauth opisał działania Brytyjczyków mianem "upartych" i "bezwstydnych".

- To naruszenie podstawowych praw człowieka. Nie mogę zrozumieć Wielkiej Brytanii, tego rządu, dlaczego jest tak uparty - powiedział premier Mauritiusa.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Już cała brytyjska armia będzie mogła być brodata. Zyska więcej żołnierzy?
Polityka
Macron dobija porozumienie UE-Mercosur. Co teraz?
Polityka
Eksperci ONZ nie sprawdzą sankcji wobec Korei Północnej. Dziwna decyzja Rosji
Polityka
USA: Nieudane poszukiwania trzeciego kandydata na prezydenta
Polityka
Nie żyje pierwszy Żyd, który był kandydatem na wiceprezydenta USA