W nocy z czwartku na piątek Sejm wybrał Bartosza Kownackiego (otrzymał 233 głosy), Arkadiusza Mularczyka (otrzymał 233 głosy), Kazimierza Smolińskiego (otrzymał 233 głosy) i Marka Asta (otrzymał 234 głosy) w skład Krajowej Rady Sądownictwa.
W sprawie wyboru członków KRS głosowano dwa razy. Pierwsze głosowanie zostało przerwane po tym jak marszałek Sejmu otrzymała sygnały, że doszło do problemów z głosowaniem. Na nagraniu z obrad w pewnym momencie słychać słowa "Trzeba anulować, bo my przegramy...". Według przedstawicieli opozycji słowa te wypowiada jedna z posłanek PiS.
"Bezprawnie anulowano, a potem powtórzono głosowanie kandydatów do KRS, bo prawdopodobnie wielu w PIS, w tym Prezes się pomyliło. Teraz pomaga mu już cała ekipa. To jeszcze demokracja, czy już Białoruś?" - pyta na Twitterze Katarzyna Lubnauer.
O "białoruskich standardach" pisze też Kamila Gasiuk-Pihowicz z Koalicji Obywatelskiej.