Serbska armia jest silnie uzależniona od rosyjskiej i radzieckiej technologii wojskowej - zauważa Reuters. Agencja przypomina, że sprzedaż broni przez Rosję została objęta przez USA embargiem w związku z rolą Rosji w konflikcie toczącym się na wschodniej Ukrainie (Rosja ma wspierać tam prorosyjskich separatystów militarnie, czemu Moskwa oficjalnie zaprzecza).
Serbska agencja informacyjna Beta poinformowała, że Thomas Zarzecki, przedstawiciel Departamentu Stanu ma omówić stosowanie sankcji nałożonych na Rosję podczas wizyty w Belgradzie, o której ambasada USA oficjalnie nie informuje.
Serbia w ostatnim czasie zakupiła od Rosji samobieżne przeciwlotnicze zestawy artyleryjsko-rakietowe Pancyr-S1, których dostawa ma rozpocząć się w ciągu kilku miesięcy.
W ostatnich latach Belgrad zakupił rosyjskie myśliwce MiG-29, śmigłowce, czołgi i transportery opancerzone.
Obawy USA wzbudziło wysłanie w ubiegłym miesiącu rosyjskich zestawów rakietowych S-400 i zestawów Pancyr-S1 na ćwiczenia wojskowe odbywające się w Serbii. Zostało to odebrane jako próba utrzymania przez Rosję Serbii, tradycyjnego sojusznika Rosji po stronie Moskwy, w związku ze staraniami Belgradu o dołączenie do UE i kontaktami Serbii z NATO.