Szczątki gen. Franco przeniesione z mauzoleum na cmentarz Mingorrubio

Decyzją Sądu Najwyższego Hiszpanii, szczątki gen. Francisco Franco zostały ekshumowane z Doliny Poległych - mauzoleum upamiętniającego ofiary wojny domowej w Hiszpanii - a następnie pochowane podczas prywatnej ceremonii na cmentarzu w Mingorrubio pod Madrytem.

Aktualizacja: 24.10.2019 19:30 Publikacja: 24.10.2019 13:12

Foto: AFP

We wrześniu Sąd Najwyższy Hiszpanii wydał zgodę na przeniesienie szczątków, odrzucając apelację potomków gen. Franco.

Na ekshumację nalegał socjalistyczny rząd Hiszpanii. Premier Pedro Sanchez decyzję Sądu Najwyższego określił jako "wielkie zwycięstwo hiszpańskiej demokracji". Przedstawiciele władz Hiszpanii podkreślali, że kraj nie może "gloryfikować dyktatora".

Ceremonia ekshumacji odbyła się bez udziału mediów, w obecności krewnych Franco, księdza i przedstawiciela władz. Członkowie rodziny wynieśli z mauzoleum trumnę z ciałem Franco do czekającego przed budynkiem karawanu. Następnie trumna została umieszczona na pokładzie śmigłowca i przetransportowana w okolice cmentarza Mingorrubio pod Madrytem, gdzie - decyzją Sądu Najwyższego - po południu gen. Franco został pochowany obok swojej żony. Ceremonia miała charakter prywatny. Przed bramą nekropolii zgromadziło się kilkaset osób, głównie sympatyków frankizmu.

Gen. Franco po zwycięstwie w wojnie domowej z lat 1936-1939 do śmierci w 1975 r. stał na czele Hiszpanii, sprawując autorytarne rządy. Został pochowany w Dolinie Poległych, monumentalnym mauzoleum upamiętniającym ofiary wojny domowej w Hiszpanii. Zadekretowaną w 1940 r. przez Franco budowę ukończono w 1959 r. W mauzoleum znajdują się szczątki ok. 40 tys. poległych w czasie wojny - obecnie zarówno frankistów, jak i republikanów. Krytycy mauzoleum nazywają je "ostatnim istniejącym w Europie pomnikiem dyktatury".

Rodzina chciała, by w przypadku ekshumacji szczątki gen. Franco zostały przeniesione do rodzinnej krypty w katedrze Matki Bożej Almudena w centrum stolicy. Na taką lokalizację nie zgadzał się rząd, który odrzucił możliwość urządzenia pochówku gen. Franco w miejscu, w którym były dyktator mógłby być gloryfikowany.

Z sondażu dla "El Mundo" wynika, że ekshumację Franco popierało 43 proc. Hiszpanów, a 32,5 proc. było przeciw.

Francisco Franco, najstarszy wnuk dyktatora, w rozmowie z agencją Reutera określił ekshumację mianem "propagandy i politycznego widowiska", zorganizowanego przez władze w celu zdobycia głosów w nadchodzących wyborach.

Centroprawicowa partia Ciudadanos wstrzymała się od głosu, gdy parlament decydował o ekshumacji. Reprezentant tej partii Albert Rivera powiedział, że prawie dwie trzecie Hiszpanów nie żyło ani nie cierpiało za rządów Franco. - Moim zdaniem, kości dyktatora, który zmarł 44 lata temu, nie powinny być własnością rządu. Jedynym pozytywem tej sprawy jest to, że Pedro Sanchez przestanie wreszcie mówić o kościach Franco - stwierdził polityk.

Zadowolenie z ekshumacji wyraził 93-letni Nicolas Sanchez-Albornoz, który za czasów Franco jako więzień przymusowo pracował przy budowie mauzoleum Doliny Poległych. - Czekaliśmy wiele dekad, aż zniknie z tego pomnika, który był wstydem dla Hiszpanii. Był na to najwyższy czas - powiedział.

We wrześniu Sąd Najwyższy Hiszpanii wydał zgodę na przeniesienie szczątków, odrzucając apelację potomków gen. Franco.

Na ekshumację nalegał socjalistyczny rząd Hiszpanii. Premier Pedro Sanchez decyzję Sądu Najwyższego określił jako "wielkie zwycięstwo hiszpańskiej demokracji". Przedstawiciele władz Hiszpanii podkreślali, że kraj nie może "gloryfikować dyktatora".

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Już cała brytyjska armia będzie mogła być brodata. Zyska więcej żołnierzy?
Polityka
Macron dobija porozumienie UE-Mercosur. Co teraz?
Polityka
Eksperci ONZ nie sprawdzą sankcji wobec Korei Północnej. Dziwna decyzja Rosji
Polityka
USA: Nieudane poszukiwania trzeciego kandydata na prezydenta
Polityka
Nie żyje pierwszy Żyd, który był kandydatem na wiceprezydenta USA