Litwa ma nowego prezydenta – Gitanasa Nausedę, finansistę, który zwyciężył w majowych wyborach z wielkim poparciem. W piątek, przed południem, odbyło się jego zaprzysiężenie. Premier Saulius Skvernelis złożył na ręce nowego prezydenta swoje pełnomocnictwa, na mocy pierwszego prezydenckiego dekretu pełni teraz, podobnie jak ministrowie, tymczasowo obowiązki, do czasu powołania nowego rządu, jak planowano - już nie mniejszościowego.
Polska partia pod wodzą Waldemara Tomaszewskiego miała w nim mieć dwa kluczowe ministerstwa – spraw wewnętrznych oraz łączności i transportu. Nigdy Polacy nie mieli tylu tek, i to tak ważnych.
Nie wszystkim podoba się, że Polacy mają mieć w swoim rękach MSW, a prawicowo-populistyczna partia Porządek i Sprawiedliwość ma objąć ministerstwo obrony. Oficjalnie sprzeciw ogłosiło najsilniejsze opozycyjnie ugrupowania konserwatystów. Niektórzy twierdzą, że podobnego zdania jest Nauseda. Choć ważny polityk powołanej przed tygodniem czteropartyjnej koalicji powiedział mi, że nie do przyjęcia dla nowego prezydenta jest tylko powierzenia ministerstwa obrony Porządkowi i Sprawiedliwości.
Gitanas Nauseda z pierwszą wizytą zagraniczną udaje się we wtorek do Warszawy. Zapowiadało się, że nowy rząd, z AWPL w składzie, będzie już wtedy gotowy.