Budka o Bochenku w PGNiG: Hipokryzja, obłuda, skok na kasę

Komentując informacje, że były rzecznik rządu Rafał Bochenek jest dyrektorem marketingu w PGNiG, Borys Budka powiedział, że „to pokazuje okropną hipokryzję i obłudę drugiej strony”. - Tam nie ma żadnych standardów, jest ordynarny skok na kasę i stanowiska – powiedział w programie "Onet Rano”.

Aktualizacja: 19.03.2019 09:35 Publikacja: 19.03.2019 09:26

Budka o Bochenku w PGNiG: Hipokryzja, obłuda, skok na kasę

Foto: tv.rp.pl

- Bochenek to bardzo sympatyczny człowiek, ale czy koniecznie musiał znaleźć się w biznesie? Bochenek jest przewodniczącym sejmiku małopolskiego i jednocześnie zostaje dyrektorem marketingu w PGNiG. To pokazuje okropną hipokryzję i obłudę drugiej strony. Tam nie ma żadnych standardów, jest ordynarny skok na kasę i stanowiska – powiedział w programie "Onet Rano” Borys Budka. Dodał także, że jest to kropla w morzu. - Takich osób jest bardzo dużo. Tworzone są specjalne stanowiska w spółkach skarbu państwa, by określeni ludzie mogli się w nich znaleźć – podkreślił. 

Czytaj także: Borys Budka: Demontaż instytucji dobiega końca

 

 

Budka odniósł się również do przypadku Bartłomieja Misiewicza, mówiąc, że będąc na jakiejś uroczystości żona dwugwiazdkowego generała opowiedziała mu pewną historię. Misiewicz miał w nocy dzwonić do wojskowego, wezwać go i wręczyć dokumenty przeniesieni do rezerwy. - Wojskowi musieli salutować Misiewiczowi – powiedział Borys Budka i podkreślił, że jego zachowania były upokarzające. - Misiewicz przegrzał. Jednak ktoś doprowadził, że on się poczuł bezkarny – zaznaczył. 

Polityk Platformy Obywatelskiej skomentował także wydarzenie, do którego doszło wczoraj. Kluczborscy policjanci zatrzymali służbowe BMW, którym do Opola podróżował szef MSWiA Joachim Brudziński. Mimo że kierowca Brudzińskiego przekroczył dozwoloną prędkość, nie został ukarany mandatem, zastosowano wobec niego jedynie pouczenie. - Dobrze, że nikomu nic się nie stało. Znając możliwości SOP, mogło stać się coś gorszego. To pokazuje, że pycha kroczy przed upadkiem – powiedział Budka i dodał, że teraz każdy, kto zostanie zatrzymany przez policję i dostanie pouczenie, powie, że „jechał na Brudzińskiego”.

Borys Budka wypowiedział się również w sprawie karty LGBT+. - Jeżeli dla celów wygrania wyborów, tworzy się wrogów z jakiejś grupy społecznej, to jest straszne - powiedział. - Chcemy lepszej edukacji, a nie to, co robi PiS, czyli cofanie się. Chcemy tolerancji i szacunku w stosunku do drugiej osoby. Chcemy Polski w której człowiek nie boi się starcia z większością. Można szanować tradycje, kulturę, ale jednocześnie szanować drugą osobę – podkreślił. 

Polityk PO powiedział również, że „Rafał Trzaskowski pokazuje i udowadnia, że Warszawa będzie otwarta”. Jak podkreślił, podpisanie karty LGBT+ było potrzebnym gestem. - Ale trzeba dobrze wytłumaczyć ludziom, że to nie chodzi o propagandę czy indoktrynację, ale poszanowanie praw innych osób - zaznaczył. 

- Bochenek to bardzo sympatyczny człowiek, ale czy koniecznie musiał znaleźć się w biznesie? Bochenek jest przewodniczącym sejmiku małopolskiego i jednocześnie zostaje dyrektorem marketingu w PGNiG. To pokazuje okropną hipokryzję i obłudę drugiej strony. Tam nie ma żadnych standardów, jest ordynarny skok na kasę i stanowiska – powiedział w programie "Onet Rano” Borys Budka. Dodał także, że jest to kropla w morzu. - Takich osób jest bardzo dużo. Tworzone są specjalne stanowiska w spółkach skarbu państwa, by określeni ludzie mogli się w nich znaleźć – podkreślił. 

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Minister wskaże kierunki polityki zagranicznej
Polityka
Warszawa stolicą odsieczy dla Ukrainy. Europa się zmobilizowała
Polityka
Kolejny minister idzie do PE? "Powiedziałem, że przyjmę takie zadanie"
Polityka
Dariusz Joński o Mariuszu Kamińskim: Nie żałuję pytania o to, czy był trzeźwy
Polityka
Lewicowa rozgrywka o mieszkania. Partia chce miejsca w Ministerstwie Rozwoju