Reklama

Apel do prezydenta Dudy: Dość mizoterii ministra rolnictwa Jana Ardanowskiego

"W imieniu zdecydowanej większości polskiego społeczeństwa (...) wyrażamy stanowczy protest wobec jawnej mizoterii czyli wrogiej do zwierząt postawy i działalności ministra Jana Krzysztofa Ardanowskiego jako szefa resortu, który za pośrednictwem Inspekcji Weterynaryjnej zobowiązany jest nadzorować przestrzeganie Ustawy o ochronie zwierząt i ma decydujący głos co do jej zmian, czego skutkiem jest utrzymanie wielkoskalowego okrucieństwa hodowli na futra i nieograniczonego uboju rytualnego łącznie ze stosowaniem klatek obrotowych" - pisze w apelu do prezydenta Andrzeja Dudy Polskie Towarzystwo Etyczne.

Aktualizacja: 06.03.2019 20:24 Publikacja: 06.03.2019 20:05

Jan Ardanowski, minister rolnictwa

Jan Ardanowski, minister rolnictwa

Foto: Fotorzepa/ Mateusz Dąbrowski

qm

"Retoryka „wybijania” dzików do zera ze strony członka Rządu jest mową nienawiści. Słowa te minister Ardanowski przekształcił w czyny przez wydanie Rozporządzenia z 15 listopada 2018, które gwarantuje hojne, pochodzące z publicznych pieniędzy nagrody za całoroczne zabijanie loch (650 zł za każdą), a więc również karmiących matek, których młode skazane są na śmierć z głodu i zimna jeżeli nie zginą od kul pozbawionego skrupułów myśliwego" - pisze w swoim liście PTE, zauważając, że rozporządzenie dalej obowiązuje i "premiuje nie tylko okrutne barbarzyństwo, ale również przyczynia się do rozprzestrzeniania ASF". 

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Krzysztof Bosak o dronach nad Polską: Gdyby nie sojusznicy byłoby krucho
Polityka
Leszek Miller o Wołodymyrze Zełenskim: Typowa „ruska onuca”
Polityka
To nie był rosyjski dron? Minister: Bardzo prawdopodobne, ale nie należy się tym emocjonować
Polityka
Marek Kozubal: Kto strzela naszym żołnierzom w plecy?
Reklama
Reklama