Biedroń podkreślił, że program jego partii, której założenia przedstawi 3 lutego na warszawskim Torwarze, będzie kładł nacisk przede wszystkim na wyrównywanie szans - doprowadzenie na przykład do tego, by pół miliona emerytów, którzy mają pobory mniejsze niż 1000 zł otrzymało emeryturę minimalną w wys. 1600 zł.

Biedroń, pytany o nazwę swojej partii, zauważył, że ma ona znaczenie wtórne wobec programu. Ma ona jednak "spinać" wartości, program i zrzeszonych w partii ludzi.

Lider jeszcze nieistniejącej partii,  która już zajmuje 3. miejsce w sondażach, wyraził żal, że partie opozycyjne nie zachęcają go do dyskusji programowych. Mówią jedynie, że powinien się przyłączyć do Koalicji Obywatelskiej - a on nie ma takich planów.

Biedroń kładzie nacisk na poprawienie tego, co nie zostało uporządkowane przez polityków po 1989 roku - czyli renegocjację konkordatu,  likwidację funduszu kościelnego, wyprowadzenie nauczania religii ze szkół do salek katechetycznych i opodatkowanie duchownych.

Były prezydent Słupska twierdzi, że jeśli ktoś jest wierzący, równie dobrze może się uczyć religii poza szkołą i nie na koszt państwa, a gdy uczono jej w salkach katechetycznych - przeżywanie religii było silniejsze.