Borys Budka w rozmowie w TOK FM został zapytany o to, czy Platforma Obywatelska wybiera się do premiera, aby rozmawiać o zaostrzaniu prawa w związku z mową nienawiści. Były minister sprawiedliwości odpowiedział, że decyzja ws. uczestnictwa zapadnie około godziny 10:00. - Na poważne rozmowy jesteśmy przygotowani, natomiast na razie z tych zapowiedzi wynika, że niestety nie są to propozycje poważnych rozmów - powiedział Borys Budka w TOK FM i stwierdził, że opozycja wskazała władzy, że istnieją już przepisy dotyczące przestępstw motywowanych nienawiścią, które można stosować. - Prokurator generalny Zbigniew Ziobro od 3 lat ponosi na tym polu absolutną klęskę - podkreślił Budka. Jak dodał, w tej sprawie kluczowa jest zmiana podejścia organów państwa do ścigania przestępstw z nienawiści, a nie zaostrzanie przepisów. Według Borysa Budki, w świetle przymykania oczu przez władzę PiS na przestępstwa motywowane nienawiścią, zaproszenie premiera Morawieckiego jest "zagraniem pod publiczkę”.

Czytaj także: Mowa nienawiści: nie dajmy się hejtom - komentuje Marek Domagalski 

 

- Prokurator podległy ministrowi Ziobrze złożył apelację, po to by mężczyzna, który spalił kukłę Żyda na wrocławskim rynku, otrzymał niższy wyrok - mówił Budka podając przykład pobłażania w sprawie tego typu sytuacji. - Prokurator powinien walczyć o to, by takie czyny nie miały miejsca - zaznaczył. Zdaniem posła innymi tego przykładami są umorzenie przez prokuraturę sprawy pobicia i znieważenia przez nacjonalistów z Marszu Niepodległości kilkunastu kobiet, które stanęły im na drodze z hasłami antyfaszystowskimi oraz umorzenie przez prokuraturę sprawy "politycznych aktów zgonu" dla polityków opozycji. - Pierwszym problemem pana Mateusza Morawieckiego jest to, że jego podwładny Zbigniew Ziobro, jako prokurator generalny, na polu walki z mową nienawiści i nawoływaniem do przemocy w przestrzeni publicznej, ponosi totalną klęskę - podkreślił Borys Budka w TOK FM.