Erdogan odniósł się do wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka niekorzystnego dla Turcji. Trybunał uznał, że Turcja naruszyła prawa człowieka w związku ze sprawą byłego lidera Demokratycznej Partii Ludowej (HDP), Selahattina Demirtaşa, oskarżonego o utrzymywanie związków z Partią Pracujących Kurdystanu, uważaną przez Ankarę za organizację terrorystyczną.
Trybunał stwierdził, że Demirtas spędził przed procesem w areszcie zbyt długi czas, czego nie da się uzasadnić. Trybunał wezwał też do szybkiego rozpoczęcia procesu byłego lidera HDP i skrytykował Turcję za to, że ta przetrzymywała polityka w areszcie w czasie wyborów prezydenckich.
- Czy słyszeliście, aby instytucje UE zwracały uwagę, że ta sama osoba ma na swoich rękach krew 50 osób, które zginęły w wydarzeniach z 6-8 października 2014 r.? - pytał Erdogan.
Prezydent Turcji uznał wyrok Trybunału za "niewiążący" i dodał, że Turcja podejmie kroki przeciwko temu orzeczeniu.
Erdogan oskarża HDP o związki z kurdyjskimi terrorystami. HDP nie przyznaje się jednak do związków z Partią Pracujących Kurdystanu.