Organizacja stwierdziła, że nie ma już możliwości dalszej pracy w Turcji po tym, jak stała się celem "bezpodstawnych ataków" w mediach.
Tureckie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych ponawia próby udowodnienia, że fundacja Sorosa stoi za protestami z 2013 roku, jednym z największych wyzwań politycznych rządów Erdogana. Fundacja zaprzeczyła związkowi z protestami.
Erdogan w zeszłym tygodniu potępił Sorosa, mówiąc o zatrzymaniu 13 działaczy i pracowników naukowych oskarżonych o wspieranie uwięzionego biznesmena Osmana Kavali.
- Kavala, która finansowała terrorystów podczas incydentów w Gezi, jest już w więzieniu - mówił Erdogan.
- A kto za nim stoi? Słynny węgierski Żyd Soros. To człowiek, który przydziela ludzi do dzielenia narodów i niszczenia ich. Ma tyle pieniędzy i wydaje je w ten sposób - dodał prezydent Turcji.