Premier Japonii chce wpisać armię do konstytucji

Premier Japonii Shinzo Abe ponownie podkreślił, że chciałby doprowadzić do zmiany powojennej, pacyfistycznej konstytucji kraju wpisując do niej japońskie Siły Samoobrony (czyli, de facto, japońską armię). Propozycja zmian w konstytucji miałaby trafić do japońskiego parlamentu jeszcze w tym roku.

Aktualizacja: 10.09.2018 07:07 Publikacja: 10.09.2018 06:49

Premier Japonii chce wpisać armię do konstytucji

Foto: AFP

Abe, który jest premierem od grudnia 2012 roku, prawdopodobnie 20 września zapewni sobie kolejną, trzyletnią kadencję na stanowisku lidera Partii Liberalno Demokratycznej (LDP) (o stanowisko to rywalizuje z nim były minister obrony Shigeru Ishiba).

Jeśli Abe wygra z Ishibą zapewni sobie kolejną trzyletnią kadencję na stanowisku lidera LDP, co otworzy przed nim szansę zostania najdłużej sprawującym urząd premierem Japonii w historii - zauważa Reuters.

Abe dochodząc do władzy w 2012 roku obiecywał m.in. wzmocnienie zdolności obronnych Japonii. Elementem działań w tym zakresie miałaby być zmiana konstytucji, której artykuł 9 zakazuje utrzymywania przez Kraj Kwitnącej Wiśni sił zbrojnych, ale jego szeroka interpretacja sprawiła, iż w Japonii zamiast klasycznej armii stworzono tzw. Siły Samoobrony.

Teraz Abe chce wpisać Siły Samoobrony do konstytucji.

Zmiana miałaby charakter symboliczny, ale jest od lat postulowana przez japońskich konserwatystów, którzy uważają konstytucję w kształcie narzuconym Japonii przez USA po II wojnie światowej za dowód upokorzenia Japonii. Z kolei krytycy zmian w konstytucji obawiają się, że umożliwią one wykorzystywanie japońskich Sił Samoobrony do działań poza krajem.

- Czy nie jest misją nas, polityków żyjących dziś, stworzyć warunki, w których oni (członkowie Sił Samoobrony) będą mogli wypełniać swoje obowiązki z poczuciem dumy? - pytał Abe w przemówieniu do członków LDP. - Wypełnijmy naszą misję wpisując do konstytucji, że Siły Samoobrony mają chronić pokoju i niepodległości Japonii - dodał.

Reuters zauważa jednak, że próba zmiany konstytucji jest "politycznie ryzykowna". Opinia publiczna jest podzielona w tym zakresie, a koalicjant LDP, partia Komeito, jest przeciwna zmianom. Tymczasem rewizja konstytucji wymaga 2/3 głosów w obu izbach parlamentu i poparcia w referendum przez większość głosujących.

Abe, który jest premierem od grudnia 2012 roku, prawdopodobnie 20 września zapewni sobie kolejną, trzyletnią kadencję na stanowisku lidera Partii Liberalno Demokratycznej (LDP) (o stanowisko to rywalizuje z nim były minister obrony Shigeru Ishiba).

Jeśli Abe wygra z Ishibą zapewni sobie kolejną trzyletnią kadencję na stanowisku lidera LDP, co otworzy przed nim szansę zostania najdłużej sprawującym urząd premierem Japonii w historii - zauważa Reuters.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kryzys polityczny w Hiszpanii. Premier odejdzie przez kłopoty żony?
Polityka
Mija pół wieku od rewolucji goździków. Wojskowi stali się demokratami
Polityka
Łukaszenko oskarża Zachód o próbę wciągnięcia Białorusi w wojnę
Polityka
Związki z Pekinem, Moskwą, nazistowskie hasła. Mnożą się problemy AfD
Polityka
Fińska prawica zmienia zdanie ws. UE. "Nie wychodzić, mieć plan na wypadek rozpadu"