"Dowiedziałem się o tej bezprzykładnej zdradzie jakiej dopuściła się wobec Pana macierzysta partia. O tempora, o mores! Co za czasy, gdy ofiara musi dwukrotnie cierpieć!" - kpi Giertych.
Następnie Giertych stwierdza, że poseł "poprzez podstępną działalność wrogiej agentki Izy został wystawiony na nieuniknioną pokusę", co oznacza, że "jest zwykłą ofiarą spisku sił zła i ciemności".
"W tych trudnych momentach każdy Polak (a szczególnie konserwatysta) powinien stanąć przy Panu murem. Nie może być tak, że wrogi wywiad GRU, Mosad, KGB, czy inne CIA wabi bezkarnie niewinnych posłów na lep niewieścich wdzięków" - ironizuje Giertych.
"Macie być niewzruszeni, gdy miesięcznicowe działaczki potrzebują odrobiny ciepła?" - pyta były wicepremier.
"Teraz radzę o wszystko oskarżyć Tuska, który obawiając się Pana przenikliwych pytań namówił służby do podesłania do Pana agentki. To wina Tuska panie pośle! Tylko oskarżając jego może Pan powrócić na łono matki partii i odzyskać (tak jak inni Pana koledzy - ofiary innych agentek) zawieszone chwilowo i niesprawiedliwie członkostwo" - kpi Giertych.