Chodzi o zbrodnię z 10 lipca 1941 roku, do której doszło w Jedwabnem (woj. podlaskie) - gdzie kilkuset Żydów zamknięto w stodole za miastem i spalono żywcem. Zbrodni mieli dokonać polscy mieszkańcy miasta. Łącznie w Jedwabnem zamordowano ok. 340 osób.

IPN prowadził śledztwo ws. zbrodni w Jedwabnem w latach 2000-2004. W jego toku ustalono, że Niemcom można przypisać w tej kwestii sprawstwo sensu largo, natomiast bezpośrednimi sprawcami byli polscy mieszkańcy Jedwabnego i okolic. Śledztwo nie pozwoliło jednak ustalić dokładnej roli Niemców w pogromie Żydów w Jedwabnem choć uznano, że do zbrodni doszło z ich inspiracji.

Poseł Żalek przekonywał jednak, że "fakty są oczywiste" i że "Polacy byli tam (na miejsce zbrodni - red.), spędzeni przez Niemców". - Znaleziono tam łuski z niemieckiej broni - dodał. Poseł wyjaśnił też, że śledztwo IPN ustaliło jedynie, iż "bez obecności Polaków, nie doszłoby do tej zbrodni".

- Parszywym kłamstwem nazywam obarczanie Polaków za zbrodnie w Jedwabnem - stwierdził.

10 lipca 2001 roku za zbrodnie w Jedwabnem przeprosił ówczesny prezydent Rzeczpospolitej Aleksander Kwaśniewski.