W południe Donald Tusk rozegrał w Sopocie towarzyski mecz z kolegami ze spółdzielni prac wysokościowych "Świetlik", w której pracował w latach '80. Grali też m. in. były szef kancelarii premiera Donalda Tuska Tomasz Arabski, szef klubu parlamentarnego PO Sławomir Neumann, były minister w rządzie Tuska - Sławomir Nowak oraz poseł PO Jerzy Borowczak.
W urodzinowym prezencie otrzymał od nich koszulkę z herbem swojej ulubionej Lechii Gdańsk. W 2007 roku obecny szef Rady Europejskiej wspominał, że "jako bardzo młody człowiek był twardym kibicem z tak zwanego młyna" w Gdańsku.
Zamiast numeru, na plecach koszulki napisano "27:1", co ma nawiązywać do głosowania w RE w sprawie jego reelekcji.
- Urodziny jak urodziny. Chyba za okrągłe, ale ważne, że dożyłem, bo to nie było przecież wcale takie pewne - powiedział Tusk dziennikarzom, którzy pytali także, jak jest z jego kondycją. - To dopiero zobaczymy, bo miałem pewną przerwę, ale urodziny bez haratania w gałę to by nie były urodziny – odpowiedział były premier.
Co Tusk planuje na resztę urodzin? - Później z rodziną, z dziećmi, z wnukami, z żoną oczywiście obiad i spać! - powiedział.