Przy czym jedną sprawę trzeba zastrzec jasno – niezależnie od przemijających mód królem nie do prześcignięcia pozostaje Julian Tuwim. Jego wierszom nie dorównają żadne, nawet najbardziej finezyjne i kolorowe współczesne wierszyki ani opowieści. Zresztą, z Tuwima nigdy nie można wyrosnąć. Z drugiej strony rodzice nie mogą poprzestać na tym jednym poecie i dalsze poszukiwania są w pełni wskazane.
Wyodrębnijmy zatem różne książkowe dziedziny: popularnonaukowe o kosmosie, dinozaurach czy kontynentach; różnorakie fabularne opowieści (niestety, znacząca część tych najnowszych jest dosyć zmanierowana) oraz – a jakże – współczesne wierszyki. Jednak przy lekturze tych ostatnich przypomina się Antoni Słonimski, który onegdaj niemiłosiernie wykpiwał poezję dla dzieci umieszczoną w przedwojennym czasopiśmie narodowym taką oto rymowanką: „Na pędzelku kilka włosków. Umyj no je, mój Antoszku (?). Umyj no je prędzej, prędzej! Oj, bo farba zje ci pędzel".