Długie umieranie Franco

Niby jest po staremu i Caudillo nadal rządzi, ale wszyscy czekają na moment, kiedy z jakiegoś powodu zacznie się agonia. Każdy stoi w bloku startowym. Tylko sam generalissimus i jego zdrowie nie chcą dać sygnału do biegu o władzę.

Aktualizacja: 27.10.2016 15:08 Publikacja: 27.10.2016 13:14

Juan Carlos przyjął strategię usypiania czujności Franco. Jedno z ostatnich wspólnych zdjęć następcy

Juan Carlos przyjął strategię usypiania czujności Franco. Jedno z ostatnich wspólnych zdjęć następcy tronu i dyktatora z 1975 roku.

Foto: Keystone-France/Gamma-Keystone via Getty Images

Plaza del Oriente w Madrycie. 1 października 1975 roku. Tłumy, wiwatując, unoszą rękę w pozdrowieniu niewidywanym w Europie od trzech dekad. Na balkon Pałacu Królewskiego wychodzi Caudillo. Obok niego elita frankistowskiej Hiszpanii, a najbliżej stoi przewidziany na jego następcę książę Juan Carlos. Franco, któremu trzęsie się ręka, wygłasza słabiutkim głosikiem kilka okrągłych zdań na temat aktualnej sytuacji politycznej. O interesującej wszystkich egzekucji terrorystów z ETA, których rozstrzelano zaledwie kilka dni wcześniej, nie wspomina. Juan Carlos trwa dzielnie u jego boku, pomagając niewysokiemu, kruchemu starcowi zejść z podium.

Pozostało 96% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Portugalska rewolucja goździków. "Spotkałam wiele osób zdziwionych tym, co się stało"
Plus Minus
Kataryna: Ministrowie w kolejce do kasy
Plus Minus
Decyzje Benjamina Netanjahu mogą spowodować upadek Izraela
Plus Minus
Prawdziwa natura bestii
Plus Minus
Śmieszny smutek trzydziestolatków