28 grudnia 1935 r. Antoine de Saint-Exupéry korzysta z usług wróżki. 35-letni wówczas pilot i pisarz słyszy, że czeka go katastrofa. Postanawia walczyć z przeznaczeniem, bo bezpośrednio po tej niekorzystnej przepowiedni idzie do apteki, chcąc kupić coś, co pomoże mu w kokpicie pilota walczyć ze snem – pragnie pobić rekord szybkości na trasie Paryż–Sajgon, za który francuskie ministerstwo wyznacza wtedy nagrodę 150 tys. franków.
Wsiada do kokpitu – zmęczony, niewyspany i niewystarczająco przygotowany do wymagającej podróży. Oszukać przeznaczenia się nie udaje – dwa dni później uderza w wydmę na Saharze w Libii.