Niezawodny Joachim Brudziński znowu zabrał Prezesa w góry, nie bacząc na to, że rok temu podobna wyprawa skończyła się uszkodzeniem kolana. Pojawiły się, oczywiście, zdjęcia z tej wędrówki i od razu gruchnęła plotka, że to fotomontaż. Niektórzy widzą nawet „linię cięcia", czy jak to się nazywa. A słynny poseł Michał Szczerba z PO wytropił, że Prezes tak samo był ubrany na wakacjach dwa lata temu. Zaczynamy podejrzewać, że Szczerba wie nawet, jaką piżamę nosi Jarosław Kaczyński. Przy tej skali obsesji może wiedzieć nawet, jaką Prezes lubi bieliznę.
A wszystkim zainteresowanym teoriami spiskowymi przy okazji chcielibyśmy uświadomić, że rok temu na słynnych zdjęciach z biało-czerwoną pelerynką Prezes miał na głowie tę samą czapkę, co na zdjęciach tegorocznych. Ale, jak mawiają mądrzy ludzie, nieważne, co na głowie, ważne, co w głowie. Tak, to do pana, panie pośle Szczerba.
W ogóle to nam się najbardziej podobał mem, na którym Prezes w swoim granatowym bezrękawniku, błękitnej koszuli i czapce z daszkiem stoi wśród ludzi na plaży. Ponieważ jest człowiekiem, który działa z fantazją i rozmachem, my byśmy mu jeszcze dorzucili kilka półnagich modelek.
Premier Mateusz Morawiecki przerwał milczenie i skromnie przyznał, że był wśród tych, którzy negocjowali przystąpienie Polski do Unii Europejskiej. Tak to jest, że im dalej od wojny, tym więcej kombatantów, a ZBoWiD rośnie w siłę.
Prezydent Duda poleciał do Australii. Po tym, co zobaczył na warszawskiej defiladzie, postanowił sprowadzić stamtąd jakieś stare fregaty. No naprawdę, a nie prościej kupić gdzieś u Niemca na szrocie? I bliżej, i taniej. Już to widzimy oczami wyobraźni: Niemiec by płakał, jak by sprzedawał.