Mariusz Cieślik & Robert Górski: Rafał Trzaskowski czyli McGyver z Platformy

„Jaka to melodia?": „Kobiety są gorące".

Publikacja: 24.08.2018 18:00

Mariusz Cieślik & Robert Górski: Rafał Trzaskowski czyli McGyver z Platformy

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Niezawodny Joachim Brudziński znowu zabrał Prezesa w góry, nie bacząc na to, że rok temu podobna wyprawa skończyła się uszkodzeniem kolana. Pojawiły się, oczywiście, zdjęcia z tej wędrówki i od razu gruchnęła plotka, że to fotomontaż. Niektórzy widzą nawet „linię cięcia", czy jak to się nazywa. A słynny poseł Michał Szczerba z PO wytropił, że Prezes tak samo był ubrany na wakacjach dwa lata temu. Zaczynamy podejrzewać, że Szczerba wie nawet, jaką piżamę nosi Jarosław Kaczyński. Przy tej skali obsesji może wiedzieć nawet, jaką Prezes lubi bieliznę.

A wszystkim zainteresowanym teoriami spiskowymi przy okazji chcielibyśmy uświadomić, że rok temu na słynnych zdjęciach z biało-czerwoną pelerynką Prezes miał na głowie tę samą czapkę, co na zdjęciach tegorocznych. Ale, jak mawiają mądrzy ludzie, nieważne, co na głowie, ważne, co w głowie. Tak, to do pana, panie pośle Szczerba.

W ogóle to nam się najbardziej podobał mem, na którym Prezes w swoim granatowym bezrękawniku, błękitnej koszuli i czapce z daszkiem stoi wśród ludzi na plaży. Ponieważ jest człowiekiem, który działa z fantazją i rozmachem, my byśmy mu jeszcze dorzucili kilka półnagich modelek.

Premier Mateusz Morawiecki przerwał milczenie i skromnie przyznał, że był wśród tych, którzy negocjowali przystąpienie Polski do Unii Europejskiej. Tak to jest, że im dalej od wojny, tym więcej kombatantów, a ZBoWiD rośnie w siłę.

Prezydent Duda poleciał do Australii. Po tym, co zobaczył na warszawskiej defiladzie, postanowił sprowadzić stamtąd jakieś stare fregaty. No naprawdę, a nie prościej kupić gdzieś u Niemca na szrocie? I bliżej, i taniej. Już to widzimy oczami wyobraźni: Niemiec by płakał, jak by sprzedawał.

A sama defilada się udała. Nic nie spadło, nic nie stanęło, chociaż mogło. Pokaz siły polskiego lotnictwa otwierała eskadra śmigłowców Mi-2, które pamiętamy z dzieciństwa. Jeśli na defiladach będą pokazywać wszystko, co lata, za rok spodziewamy się latawców. Bo chyba nie balonów. Ktoś mógłby to uznać za aluzję.

Po wydarzeniach w Czechach, w 50. rocznicę inwazji wojsk Układu Warszawskiego, nie pozwolimy już nikomu powiedzieć złego słowa na Andrzeja Dudę. Otóż wyobraźcie sobie państwo, że prezydent Milosz Zeman ogłosił, że nie ma zamiaru zabierać głosu na temat zdławienia Praskiej Wiosny, bo on już swoje przemówienie wygłosił 50 lat temu. I w końcu Czesi słuchali rocznicowego wystąpienia prezydenta Słowacji. U nas to by się zdarzyć nie mogło. Przy okrągłej rocznicy prezydent wygłosiłby tyle przemówień, ile by miał zamówień. Choćby miał wspominać, że 50 lat temu mówił „a gu gu".

Uaktywnił się Robert Biedroń, który nie wyklucza, że porzuci Słupsk i stanie na czele nowej partii, ta zaś powalczy o wejście do parlamentu. Mamy już dla jego partii nazwę. Biedrońka.

Niepomiernie nas śmieszy kreowanie Biedronia na męża opatrznościowego, który niczym Mojżesz przeprowadzi opozycję przez PiS-owskie morze. Nic do niego nie mamy, mamy za to dobrą pamięć i z rozrzewnieniem wspominamy lidera KOD. Biedroń ma jednak nad Mateuszem Kijowskim ogromną przewagę. Jako gej w alimenty raczej się nie wpakuje.

Chodzą plotki o tym, kto się wybiera do Brukseli do Parlamentu Europejskiego. Jeśli się potwierdzą, to cała czołówka PiS-u opuści Polskę za chlebem. A jak już Prezes się ich pozbędzie, to po powrocie nie będą witani chlebem i solą. Jeśli już, to solą bez chleba.

Poniewczasie przypomniało nam się, że 10 sierpnia dostaliśmy słynnego SMS-a z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, w którym ostrzegano przed burzami, ulewami i gradem. Nie dość, że okazało się to fake newsem, to jeszcze nie wszyscy tę wiadomość dostali. I teraz się zastanawiamy: czy ci, co nie dostali, są do odstrzału, czy może wprost przeciwnie.

Z uwagą śledzimy postępy kampanii wyborczej Rafała Trzaskowskiego. Kolejny sukces odniósł, odwiedzając w domu pewną warszawiankę, której od przeciągu wypadła szyba w drzwiach. Co zrobił MacGyver z Platformy? Przykleił szybę taśmą. No naprawdę tej kampanii już żadną taśmą się nie sklei. Wpadka za wpadką. Taśmowo.

Bardzo nam się też podoba przeprowadzona przed wyborami samorządowymi kampania billboardowa PO. Fascynuje nas, że jej głównym bohaterem jest Jarosław Kaczyński. Że opozycja robi wszystko, aby PiS rządził wiecznie, wiadomo nie od dziś. Ale po co ta ostentacja?

Ze świata show-bizu. Od jakiegoś czasu wiadomo już, że Robert Janowski nie zapyta więcej w TVP: „Jaka to melodia?". Ale od niedawna wiadomo, że to pytanie zadawać będzie Norbi. Lubimy gościa, bo jest zabawny, choć nieco przaśny. A do tego choć nagrał w życiu tylko jeden przebój – „Kobiety są gorące" – to wyraża on ponadczasową mądrość. My tak jak Norbi wolimy gorące kobiety od spoconych facetów.

Robert Górski, Kabaret Moralnego Niepokoju, autor serialu „Ucho Prezesa"

Mariusz Cieślik, Program III Polskiego Radia

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95

Niezawodny Joachim Brudziński znowu zabrał Prezesa w góry, nie bacząc na to, że rok temu podobna wyprawa skończyła się uszkodzeniem kolana. Pojawiły się, oczywiście, zdjęcia z tej wędrówki i od razu gruchnęła plotka, że to fotomontaż. Niektórzy widzą nawet „linię cięcia", czy jak to się nazywa. A słynny poseł Michał Szczerba z PO wytropił, że Prezes tak samo był ubrany na wakacjach dwa lata temu. Zaczynamy podejrzewać, że Szczerba wie nawet, jaką piżamę nosi Jarosław Kaczyński. Przy tej skali obsesji może wiedzieć nawet, jaką Prezes lubi bieliznę.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Plus Minus
Prawdziwa natura bestii
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Plus Minus
Śmieszny smutek trzydziestolatków
Plus Minus
O.J. Simpson, stworzony dla Ameryki
Plus Minus
Jan Maciejewski: Granica milczenia
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Plus Minus
Upadek kraju cedrów