Irena Lasota: Protesty na Kubie to też sprawa polska

Polacy, bardziej niż inni, mogliby (celowo nie używam słowa powinni) rozumieć to, co dzieje się na Kubie. Nie tylko w ostatnich dniach, ale i w ostatnim ćwierćwieczu. Na ulice wszystkich prawie miast i miasteczek Kuby wyszli ludzie i mimo zmasowanego oporu władz żądają wolności i odejścia komunistów od władzy. Władza bije, aresztuje, odcina dostęp do internetu, ale tak jak niecały rok temu na Białorusi, protesty i demonstracje rozszerzają się na cały kraj.

Aktualizacja: 01.09.2021 20:42 Publikacja: 16.07.2021 18:00

Irena Lasota: Protesty na Kubie to też sprawa polska

Foto: AFP

Tak jak i w Polsce w 1956 czy 1980 roku nie chodziło o brak kiełbasy, tak i dziś na Kubie nie chodzi o brak szczepionek na covid czy o brak cukru czy kawy. Zdumiewające jest, że dziś w polskich mediach przeczytałam większe bzdury niż w amerykańskich. Onet cytuje jakąś Polkę mieszkającą na Kubie: „komunistyczna władza wraz z nowym pokoleniem wyraźnie słabnie. Obecny prezydent Miguel Diaz-Canel nie ma ani szacunku narodu, ani siły przebicia i inteligencji Fidela". To tak jakby powiedzieć, że komunizm w Polsce słabł, gdy Bieruta zastąpił Gomułka, a Gomułkę Gierek, którzy nie mieli „szacunku i siły przebicia" swoich poprzedników.

Pozostało 83% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Prawdziwa natura bestii
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Plus Minus
Śmieszny smutek trzydziestolatków
Plus Minus
O.J. Simpson, stworzony dla Ameryki
Plus Minus
Jan Maciejewski: Granica milczenia
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Plus Minus
Upadek kraju cedrów