Wiem, że serialowym hitem jest „Gra o tron", ale to nie dla mnie. Chyba jestem za stary na takie rzeczy. Zacząłem za to ostatnio oglądać „Watahę". Bardzo ciekawy polski serial, świetnie zrealizowany pod względem technicznym. Obejrzałam dopiero trzy odcinki, ale już po tak krótkim czasie stwierdzam, że bardzo łatwo można się w niego wkręcić. Opowiada o polskiej Straży Granicznej, a akcja rozgrywa się w Bieszczadach. Na samym początku jesteśmy świadkami imprezy pożegnalnej kilku strażników, a jednocześnie trwa przyjęcie urodzinowe ich dowódcy. Nagle dochodzi do wybuchu. W katastrofie ginie wielu ludzi, w tym partnerka głównego bohatera, którego gra Leszek Lichota. Po tragedii prokurator, w rolę której wcieliła się Aleksandra Popławska, rozpoczyna oficjalne śledztwo w tej sprawie. W taki sensacyjny sposób zaczyna się ta opowieść. W serialu bardzo spodobały mi się fabuła oraz genialna gra Leszka Lichoty, który potrafi fantastycznie wcielić się w rolę i oddać dramatyczne emocje oraz uczucia targające głównym bohaterem.