Słodycz obcowania z Pearl Jam

Niedawno w Londynie chwilowo stracił głos, bo daje z siebie wszystko nieprzerwanie od 1990 roku. Eddie Vedder zaśpiewa z Pearl Jam 3 lipca w krakowskiej Tauron Arenie.

Publikacja: 29.06.2018 10:00

Od lewej: Mike McCready, Jeff Ament, Matt Cameron, Eddie Vedder, Stone Gossard. Za pianinem na dalsz

Od lewej: Mike McCready, Jeff Ament, Matt Cameron, Eddie Vedder, Stone Gossard. Za pianinem na dalszym planie Boom Gaspar

Foto: MPR

Pearl Jam sprzedali 60 mln albumów na świecie i są jedynym działającym dziś przedstawicielem nurtu grunge, który na przełomie lat 80. i 90. dał muzyce rockowej nowy impuls, łącząc dziedzictwo Jimiego Hendrixa, Led Zeppelin i Black Sabbath z punkową surowością.

Niestety, dziś listę twórców grunge, którego matecznik stanowiło Seattle czyta się jak apel poległych. Kurt Cobain z Nirvany, udręczony depresją i heroiną, strzelił sobie w głowę w 1994 r. W 2002 r. wokalistę Alice In Chains Leyne'a Staleya znalezionego martwego kilka dni po śmierci w wyniku przedawkowania heroiny. Niezwiązany z Seattle, ale zaliczany do nurtu grunge zespół Stone Temple Pilots rozpadał się wielokrotnie w związku z narkotykowymi problemami wokalisty Scota Weilanda. W grudniu 2015 r. znaleziono go martwego w koi autobusu koncertowego, którego podłoga usiana była kokainowym proszkiem. Rok temu po nadużyciu antydepresantów powiesił się w hotelowej łazience Chris Cornell z Soundgarden.

Pozostało 94% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Irena Lasota: Byle tak dalej
Plus Minus
Łobuzerski feminizm
Plus Minus
Jaka była Polska przed wejściem do Unii?
Plus Minus
Latos: Mogliśmy rządzić dłużej niż dwie kadencje? Najwyraźniej coś zepsuliśmy
Plus Minus
Żadnych czułych gestów