Tomasz Krzyżak: Niech chociaż na boisku będą sukcesy

Kochany Siewco! Jakże wielka jest Twoja łaskawość dla ludu, który powierzyłeś mej opiece. Po 37 dniach (niemal tylu, ile Ty przebywałeś na pustyni) szpital opuścił potężny Jarosław.

Aktualizacja: 17.06.2018 09:42 Publikacja: 17.06.2018 00:01

Tomasz Krzyżak: Niech chociaż na boisku będą sukcesy

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Jest szansa, że wszystko w tym kraju wróci na właściwe tory. Jak nie widzieć w tym Twojej ręki? To chyba był ostatni moment, bo pisałem Ci, że wszystko się rozłazi. A teraz chyba będzie już lepiej. Przynajmniej ja mam taką nadzieję.

Z ostatnich spraw, które się tu wydarzyły, muszę Ci donieść o zgorszeniu, które wywołał pewien Stanisław. Co innego mówił, co innego robił. I stał się kłopotem dla prawych i sprawiedliwych. Niektórzy wietrzą w tym podstęp jakichś służb specjalnych, ale ja wiem swoje.

Powinieneś też wiedzieć o działaniach Andrzeja z Pałacu. Otóż przedstawił on wreszcie pytania do planowanego przez siebie plebiscytu. Nie będę ich omawiał, ale gdy je poznałem, zrozumiałem, dlaczego Jarosław podchodził do tego pomysłu sceptycznie. Podpowiedziałem im kilka sposobów wyjścia z tej niewątpliwie trudnej sytuacji. Nie wiem, czy skorzystają. W ostatnim czasie kilka razy pokazali, że nie liczą się z moimi opiniami. Przestałem się tym przejmować. Robię swoje. Nie mogę się przecież nieustannie z nimi kopać.

Jesteś pewnie ciekawy co u Mateusza? O tym, że spotkał się z Twoim następcą na ziemi, pewnie już wiesz. Tylko Ty wiesz, jak przebiegała ich rozmowa i czy był szczery – choćby w kwestii pomocy dla ludzi, którzy uciekają przed wojnami. Ciekaw jestem, czy znasz też treść jego poufnej rozmowy z Jarosławem. Są plotki – nie powinienem ich powtarzać – że Mateusz przekonuje wielkiego prezesa do kolejnych zmian w rządzie. Chce ponoć usunąć dwóch ministrów, ale Jarosław się nie zgadza. Ponoć argumentuje, że przed wyborami do samorządów lepiej tego nie robić.

O samych wyborach już Ci donosiłem. Zapowiada się ciekawa rozgrywka. Boję się jedynie tego, że ludzie będą skakać sobie do gardeł i niewiele z tego wyniknie pożytku.

A skoro już przy rywalizacji jestem, to mam małą prośbę. Na Wschodzie – u wielkiego Władimira – zaczynają się właśnie mistrzostwa świata w piłce nożnej. Wiem, że za Twoich czasów nie było takich rozgrywek, ale teraz ludzie bardzo się nimi emocjonują. Będzie tam grała reprezentacja kraju, w którym z Twojej łaski pełnię posługę. Pomóż im trochę. Może jakiś ćwierćfinał albo półfinał. O finał nie śmiem prosić... Niech chociaż na boisku będą jakieś sukcesy. Nie muszę Ci chyba mówić, że to dobrze na lud działa. Mniej jest kłótni, politycznych sporów itp. Miesiąc radości naprawdę jest tu potrzebny. Niczym manna z nieba, którą kiedyś zesłałeś ludowi Mojżesza.

Anioł Polak

PS Gdybyś jeszcze mógł wpłynąć jakoś na dużą wspólnotę. Niech dadzą już pokój z tą praworządnością.

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95

Jest szansa, że wszystko w tym kraju wróci na właściwe tory. Jak nie widzieć w tym Twojej ręki? To chyba był ostatni moment, bo pisałem Ci, że wszystko się rozłazi. A teraz chyba będzie już lepiej. Przynajmniej ja mam taką nadzieję.

Z ostatnich spraw, które się tu wydarzyły, muszę Ci donieść o zgorszeniu, które wywołał pewien Stanisław. Co innego mówił, co innego robił. I stał się kłopotem dla prawych i sprawiedliwych. Niektórzy wietrzą w tym podstęp jakichś służb specjalnych, ale ja wiem swoje.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Plus Minus
Prawdziwa natura bestii
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Plus Minus
Śmieszny smutek trzydziestolatków
Plus Minus
O.J. Simpson, stworzony dla Ameryki
Plus Minus
Jan Maciejewski: Granica milczenia
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Plus Minus
Upadek kraju cedrów