Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Aktualizacja: 26.03.2020 15:35 Publikacja: 27.03.2020 17:00
Dzieci w Ukerewe, na największej wyspie na Jeziorze Wiktorii. W Tanzanii wielu tradycyjnych uzdrowicieli trafiło do więzień za morderstwa albinosów
Foto: BE&W
W klinice zepsuł się wentylator. W tanzańskim szpitalu panował nieznośny upał, a ponieważ nie mogłem zdjąć białego fartucha lekarskiego, trudno o gorszy scenariusz dla Brytyjczyka kochającego zimny klimat, spędzającego właśnie swój pierwszy dzień w gorącej Afryce. Niewielki pokój był pusty, na korkowej tablicy wisiały kartki zawierające informacje o lekach i ulotki informacyjne o zakażeniu wirusem HIV. Obok mnie siedział Albert, miejscowy lekarz, mój nauczyciel i tłumacz. Po przeciwnej stronie biurka siedział Dani. Miał spuszczoną głowę, wpatrywał się w swoje stopy. Był moim pierwszym pacjentem tego dnia. Chociaż posturą i rysami twarzy nie różnił się od innych młodych Tanzańczyków, najwyraźniej chorował na albinizm. Jego biała skóra była delikatna, prawie prześwitująca, a głowę pokrywały włosy koloru słomkowego. Albinizm jest wywoływany mutacją genetyczną. W Tanzanii występuje najwięcej przypadków tej choroby na całym świecie. Mutacja uniemożliwia wytwarzanie skórnego barwnika – melaniny. Jego brak sprawia, że każdy człowiek dotknięty albinizmem musi przez całe życie unikać ekspozycji na słońce i zmagać się z nawracającymi nowotworami złośliwymi skóry. Sięgnąłem po dermatoskop i zacząłem badać skórę pacjenta pod kątem raka. Jeśli znalazłbym jakąś zmianę, mógłbym usunąć ją za pomocą ciekłego azotu lub skierować pacjenta na operację.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Ich nazwiska nie trafiały na okładki płyt, ale to oni ukształtowali dzisiejszy show-biznes.
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa” to gratka dla tych, którzy nie lubią współgraczy…
Chemia pomiędzy odtwórcami głównych ról utrzymuje film na powierzchni, także w momentach potencjalnej monotonii.
Czasem największy horror zaczyna się wtedy, gdy przestajemy okłamywać samych siebie.
Współczesne kino częściej szuka empatii niż konfrontacji, ale wciąż uważam, że ta druga może być bardzo skuteczna.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas