Reklama
Rozwiń

Jerzy Buzek: Obywatele mają prawo nie myśleć długofalowo

Zaproponowałem Lechowi Kaczyńskiemu udział w rządzie z pełnym przekonaniem. Był z pnia solidarnościowego, o prawie myśleliśmy podobnie – przecież później jako prezydent bronił niezawisłości sądów i Trybunału Konstytucyjnego! - mówi Jerzy Buzek, premier rządu AWS–UW.

Aktualizacja: 10.03.2019 20:21 Publikacja: 08.03.2019 00:01

Rząd, który wcielał w życie spuściznę Solidarności. 31 października 1997 roku – pierwsze posiedzenie

Rząd, który wcielał w życie spuściznę Solidarności. 31 października 1997 roku – pierwsze posiedzenie rządu Jerzego Buzka. Na zdjęciu od lewej: wicepremier Janusz Tomaszewski, premier Jerzy Buzek i wicepremier Leszek Balcerowicz

Foto: Rzeczpospolita, Jacek Domiński

Plus Minus: Gdy zaczynał pan swoją przygodę z polityką w 1991 roku, zagłosowało na pana trochę ponad 1400 wyborców. Teraz ma pan w każdych wyborach kilkaset tysięcy zwolenników. Jak to się robi?

W 1991 roku byłem piąty czy szósty na liście wyborczej, a na pierwszym miejscu był Tadeusz Jedynak, znany i bardzo popularny działacz Solidarności. Było więc dość oczywiste, że taki będzie rozkład głosów. Ale już w 2001 roku, mimo że Akcja Wyborcza Solidarność jako koalicja nie weszła do parlamentu, to osobiście osiągnąłem drugi wynik wyborczy w regionie. Podobnie dobry wynik uzyskał Janusz Steinhoff. Myślę, że część wyborców już wówczas doceniała dorobek mojego rządu, co potwierdziło się jeszcze świetnym wynikiem do Parlamentu Europejskiego zaledwie trzy lata później, co było dla mnie ogromnym zobowiązaniem.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka