Już sama obecność kanclerz Niemiec Angeli Merkel na Kremlu w sobotę 11 stycznia była wielkim sukcesem Władimira Putina. W środku kryzysu irańskiego rosyjski przywódca pokazał, jak bliskie są jego relacje z największym krajem Unii Europejskiej. Merkel razem ze swoim gospodarzem sprzeciwiła się zerwaniu przez Waszyngton umowy atomowej z Teheranem. Zapowiedziała też organizację w Berlinie konferencji w sprawie pokoju w Libii, w której, podobnie jak w Syrii, kluczową rolę odegra Moskwa.
Przede wszystkim jednak zapewniła, że żadne działania Stanów Zjednoczonych nie wstrzymają zakończenia budowy pod Bałtykiem gazociągu Nord Stream 2. Dwa miesiące wcześniej Waszyngton ogłosił sankcje na firmy kładące rurę na dnie morza. – Nie mogę zgodzić się z podejściem Ameryki do tego projektu, na nałożenie sankcji. To ingerencja w wewnętrzne sprawy Niemiec i Europy – podkreśliła pani kanclerz. – Jestem przekonany, że jeśli nie pod koniec tego, to w pierwszym kwartale następnego roku...
Dostęp do najważniejszych treści z sekcji: Wydarzenia, Ekonomia, Prawo, Plus Minus; w tym ekskluzywnych tekstów publikowanych wyłącznie na rp.pl.
Dostęp do treści rp.pl - pakiet podstawowy nie zawiera wydania elektronicznego „Rzeczpospolitej”, archiwum tekstów, treści pochodzących z tygodników prawnych, aplikacji mobilnej i dodatków dla prenumeratorów.