Legia przegrywając w Szczecinie w 16. kolejce Ekstraklasy po czterech kolejnych wygranych meczach spadła na pozycję wicelidera - czytamy w Onecie.
Mecz Pogoni z Legią był niezłym widowiskiem, w którym nie brakowało sytuacji podbramkowych. Już w 15. minucie gola dla Pogoni mógł zdobyć Adam Buksa, który jednak nie wykorzystał błędu Pawła Wszołka i przegrał pojedynek z Radosławem Majeckim.
W 37. minucie Buksa się już jednak nie pomylił. Tym razem błąd popełnił Mateusz Wieteska, który poślizgnął się, dzięki czemu Buksa miał dużo czasu w polu karnym - i w efekcie Pogoń wyszła na prowadzenie.
Wkrótce potem szansę na wyrównanie miała Legia, ale w dobrej sytuacji Arvydas Novikovas przestrzelił.
W drugiej połowie na 1:1 mógł trafić Wszołek, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem Pogoni uderzył wprost w niego. Bramkarz Pogoni zdołał też obronić groźne uderzenie Waleriana Gwilii z rzutu wolnego.
Niewykorzystane sytuacje zemściły się na drużynie wicemistrzów Polski - w 67. minucie Srdjan Spiridonović przy biernej postawie obrońców Legii przerzucił piłkę nad Majeckim i było już 2:0.
Chwilę później było już 3:0 - po faulu Artura Jędrzejczyka w polu karnym i wideoweryfikacji sędzia podyktował rzut karny, który pewnie wykorzystał Buksa.
Legię w tym meczu było stać jedynie na gola honorowego - zdobył go w końcówce meczu Jarosław Niezgoda, który dobił do bramki strzał Novikovasa.