Wzrost ten wynika częściowo z faktu, że w ubiegłym sezonie Premier League reprezentowało w Lidze Mistrzów aż pięć drużyn. Wszystkie awansowały do fazy pucharowej, z tytułu premii od UEFA zarobiły o około 71 milionów funtów więcej niż rok wcześniej. Przychody z dnia meczowego i przychody komercyjne poszły w górę odpowiednio o 8 i 12 proc.

– Przeprowadzka Tottenhamu na stadion Wembley i zwiększona aktywność komercyjna, w tym nowa umowa z Nike, przyczyniły się do ponad połowy wzrostu przychodów w Premier League i prawie jednej czwartej wzrostu przychodów komercyjnych – mówi Dan Jones, partner i lider Sports Business Group w Deloitte. 
Wraz z przychodami rosną też wynagrodzenia dla zawodników. W poprzednim sezonie przekroczyły one 2,9 mld funtów, a średni wskaźnik płac w stosunku do przychodów wzrósł z 55 do 59 procent. Miało to negatywny wpływ na zysk operacyjny klubów, który spadł o 16 procent do 900 mln funtów. Wciąż jednak jest to drugi najwyższy wynik w historii Premier League. To zasługa przede wszystkim Arsenalu, Liverpoolu i Tottenhamu, które odpowiadają za ponad 75 procent tej sumy. Jednocześnie wzrosła liczba klubów, które odnotowały stratę operacyjną.

– Obserwowaliśmy zjawisko szybszego wzrostu wydatków na wynagrodzenia niż tempo wzrostu przychodów. Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia w drugim roku poprzedniego cyklu praw do transmisji w Premier League. Wiąże się to z faktem, że kluby inwestują w piłkarskie talenty – tłumaczy Dan Jones. A Tim Bridge, dyrektor w Sports Business Group w Deloitte, dodaje: – Spodziewaliśmy się wzrostu wydatków na wynagrodzenia ze względu na dynamiczny rynek transferowy w sezonie 2017/2018, kiedy to wydatki Premier League podczas dwóch okien transferowych oszacowano na 1,9 mld funtów. W tym sezonie widzimy, że ta dynamika spadła, gdyż wydatki te wynoszą obecnie 1,4 mld funtów. Oczekujemy, że trend ten utrzyma się w średnioterminowej perspektywie, zważywszy, że łączna wartość praw do transmisji Premier League ma tylko nieznacznie wzrosnąć w latach 2019-2022.