Mogło być tak pięknie: prezydent Andrzej Duda zamiast mówić o tym, że mamy zapasy węgla na 200 lat i że z niego nie zrezygnujemy, powiedziałby, że jest taki kraj w Europie, gdzie jeździ ponad 3 mln aut zasilanych gazem płynnym, co czyni z niego największy rynek w Europie i jeden z największych na świecie. Ten kraj to Polska, której społeczeństwo na masową skalę stosuje w autach to przyjazne środowisku paliwo. Usłyszeliśmy za to, z ust premiera Mateusza Morawieckiego, że Polska jest w awangardzie rozwijania badań dotyczących elektromobilności i wdrażania ich w praktyce, co ma się przyczynić do zmniejszenia smogu. To fakt, że pojazdy elektryczne nie emitują szkodliwych substancji do atmosfery. Jednak prąd do tych pojazdów pochodziłby w naszym kraju z wysokoemisyjnego węgla. Poza tym, jeśli chodzi o liczbę kupowanych w Polsce aut elektrycznych, jesteśmy na ostatnim miejscu w Europie.

Tymczasem LPG jest powszechnie dostępnym, efektywnym, niskoemisyjnym wyborem dla transportu. Specjaliści z Instytutu Inżynierii Laserowej w Bielsku-Białej przeprowadzili badania potwierdzające, że gaz płynny jest sposobem na zmniejszenie emisji szkodliwych związków do atmosfery. Jak przypominają, jedyną metodą ograniczenia emisji CO2 w transporcie jest zmniejszenie zużycia paliwa lub stosowanie paliw o małej zawartości węgla – np. propanu i butanu, a to właśnie te gazy są składnikami LPG. Eksperci szacują, że redukcja zanieczyszczeń w transporcie dzięki LPG może sięgać ok. 10–15 proc. w przypadku CO2, 20 proc. w przypadku tlenku węgla i ok. 60 proc. w przypadku węglowodorów.

Przyjazne środowisku rozwiązania oparte na LPG można stosować nie tylko w transporcie. Z symulacji przeprowadzonej na zlecenie władz Grodziska Mazowieckiego wynika, że zamiana pieców węglowych na kotły gazowe może całkowicie wyeliminować emisję rakotwórczych składników smogu: benzo(a)pirenu i dwutlenku siarki oraz niemal całkowicie emisję tlenku węgla i pyłów zawieszonych PM10 (ponad 99 proc.). O dwie trzecie spadłaby emisja dwutlenku azotu i niemal o połowę dwutlenku węgla.

Na szczycie można było złożyć proekologiczne deklaracje, które łatwo byłoby wprowadzić w życie niemalże natychmiast. Szkoda, że na przykład nie ogłosiliśmy nowego podejścia w polityce rozwoju transportu niskoemisyjnego, w której zaproponowano wprawdzie zerowe stawki akcyzy na CNG i LNG, ale nie zająknięto się w ogóle na temat LPG, chociaż w ustawie jest uznany za paliwo alternatywne.

Oczy gości z całego świata, którym na powitanie przygrywała orkiestra górnicza, kłuć musiało, że polski rząd na partnerów wydarzenia wybrał wielkie państwowe firmy energetyczne – głównych emitentów dwutlenku węgla, metanu, tlenków siarki, azotu i rakotwórczego benzo(a)pirenu w Europie.