Zmiana proponowana przez PiS ma konkretny cel. Ma zmusić prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego, aby dopuścił do orzekania pięciu sędziów wybranych niedawno przez PiS w sposób, który budzi zastrzeżenia większości konstytucjonalistów. W tej chwili TK liczy tylko dziesięciu sędziów, więc bez prawników z nadania PiS nie mógłby orzekać, gdy nowelizacja ustawy wejdzie w życie.
Projekt PiS ogranicza też uprawnienia prezesa Trybunału. Dziś sędziów, w tym przewodniczącego składu i sprawozdawcę, wyznacza prezes TK zgodnie z alfabetyczną listą sędziów. Kluczowe jest jednak to, że „ze względu na przedmiot rozpoznawanej sprawy" prezes może odstąpić od tej zasady i dowolnie wskazać sprawozdawcę. Projekt PiS wykreśla ten akapit, by „zobiektywizować proces przydzielania spraw". Partia rządząca bowiem obawia się, że prezes Rzepliński – któremu zarzuca związki z Platformą – będzie pomijał sędziów z nadania PiS przy wybieraniu składów do badania kluczowych ustaw.
Nasi rozmówcy w Trybunale zwracają jednak uwagę, że prawnicy zasiadający w TK mają swe specjalizacje, więc pozbawienie prezesa TK kierowania spraw wedle kryterium kompetencji opóźni przygotowanie orzeczeń.
Projekt PiS niesie jeszcze drugą zmianę w sposobie orzekania – decyzje TK mają zapadać większością 2/3 głosów (dotychczas orzeczenia zapadały zwykłą większością). W praktyce znaczy to, że sędziowie z nadania PiS będą mieć mniejszość blokującą. Podobne zmiany dotyczyć mają Zgromadzenia Ogólnego TK, czyli wewnętrznego organu Trybunału podejmującego strategiczne decyzje, choćby wybór kandydatów na stanowiska prezesa i wiceprezesa Trybunału. „Zgromadzenie Ogólne podejmuje uchwały większością 2/3 głosów, w obecności co najmniej 13 sędziów Trybunału" – napisano w projekcie nowelizacji. Do tej pory decydowała zwykła większość, a wymagana była obecność co najmniej dziesięciu sędziów.
Taki zapis także wzmacnia pozycję prawników wskazanych przez PiS – muszą zostać dopuszczeni do sądzenia, inaczej Zgromadzenie nie będzie mogło działać. Sędziowie wybrani z PiS będą też mogli zgłosić swych kandydatów na prezesa i wiceprezesa TK, jako że prawo takie będzie mieć trzech członków Trybunału.