Armia w ciągu 4 lat rządów PiS nie dostała ani jednego nowego śmigłowca. To istotne, bo wokół ich zakupu toczył się przedwyborczy spór pomiędzy PiS i PO-PSL.
Kolejna obietnica przedwyborcza została złamana już przy formowaniu rządu Beaty Szydło. Na czele MON miał stanąć Jarosław Gowin, ale na dwa lata fotel przy Klonowej zajął Antoni Macierewicz.
Czytaj także: Piekielnie drogie myśliwce F-35 dla Polski
Od ponad 20 miesięcy szefem resortu jest Mariusz Błaszczak. Wprawdzie stara się „przykryć" fatalne wrażenie, które zostawił po sobie duet Macierewicz – Misiewicz, ale i tak nie może się pochwalić żadną przełomową decyzją, i to pomimo tego, że co i rusz sam je ogłasza – ostatnio przy okazji remontu starych czołgów T-72.
Program wyborczy PiS z 2014 roku rysowany był w innym otoczeniu i być może dlatego szybko się zdezaktualizował. Czytaliśmy w nim obietnicę zwiększenia „liczebność polskiej armii", partia ta też alarmowała, że „Marynarka Wojenna, siły powietrzne, obrona przeciwrakietowa oraz system łączności i dowodzenia czy logistyka to działy, w których najbardziej brakuje środków".