Wisła wymaga respektu - Marek Domagalski o awarii ściekowej w Warszawie

Oby nim ten tekst trafi do gazety, ustalono przyczynę awarii ściekowej w stolicy, a ścieki przestały płynąć wprost do Wisły. W każdym razie sprawa rodzi poważne pytania.

Aktualizacja: 07.09.2019 07:32 Publikacja: 07.09.2019 07:00

Wisła wymaga respektu - Marek Domagalski o awarii ściekowej w Warszawie

Foto: AdobeStock

Nie zamierzam szukać przyczyn awarii. Od tego są specjaliści. Tak samo ewentualnie winnych, bo od tego są organy ścigania, zresztą prokuratura już wszczęła śledztwo.

Czytaj też:

Kryzys ściekowy w Warszawie. Prokuratura wszczęła śledztwo

Brudna Wisła, brudna polityka

Nurtuje mnie pytanie i ono powinno być stawiane nie tylko w stolicy, ale w każdym mieście, a tym bardziej na każdym szczeblu państwa, i w poszczególnych jego segmentach. Brzmi ono: czy ich władze zajmują się rzeczywiście najważniejszymi sprawami.

Wróćmy do Warszawy. Każdego dnia widzimy jak strażnicy miejscy legitymują np. randkujące pary czy zwyczajnych pijaczków, gdzieś pod drzewkiem z puszką piwa - jakby to istotnie wpłynąć miało na ich zachowanie i porządek w miejscach publicznych. Utrzymanie funkcjonariuszy i radiowozów oczywiście kosztuje. W tej samej Warszawie byliśmy cztery lata temu świadkami podpalenia (miejmy nadzieję nieumyślnego) Mostu Łazienkowskiego, przez kilku pijaczków biwakujących przy zgromadzonych w czasie remontu mostu wyschniętych i nafaszerowanych samochodowymi olejami deskach. Dodajmy, że druga część łatwopalnych desek była nadal elementem mostu i to ona się podpaliła. I pomyśleć, że gasząc kila godzin wcześniej ognisko pod mostem przez nich ten pożar strażacy nie dostrzegli, że po południu deski też mogą zapłonąć. Każdy nieco myślący człowiek powinien przecież o tym pomyśleć.

Tunel ściekowy jest pewnie jeszcze ważniejszy niż most, gdyż służy przepompowywaniu pod dnem Wisły ogromnych mas fekaliów z lewobrzeżnej Warszawy, do leżącej po prawej stronie rzeki oczyszczalni „Czajka". I chociaż ta instalacja jest stosunkowo nowa i miała rurę zapasową, traf chciał, że po awarii głównej arterii padła także ta zapasowa. Cóż to zatem za zabezpieczenie?

Awarii oczywiście zupełnie nie unikniemy, ale mamy prawo wymagać od władz, by skupiały się zwłaszcza na sprawach, w tym wypadku instalacjach, najważniejszych. Nie sztuka rozwiązywać drobne sprawy, zaprowadzać drobne porządki. Sztuką i obowiązkiem jest dbać o rzeczy najważniejsze. A przeprawy przez - czy pod - Wisłą w Warszawie, można policzyć na palcach. Należy sprawdzić, czy władze miasta dochowały należnego im respektu.

Nie zamierzam szukać przyczyn awarii. Od tego są specjaliści. Tak samo ewentualnie winnych, bo od tego są organy ścigania, zresztą prokuratura już wszczęła śledztwo.

Czytaj też:

Pozostało 93% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem