Bo czy wszyscy nie zauważamy, że u fryzjera, w restauracji czy za usługę hydraulika płacimy coraz więcej? Żeby spróbować odpowiedzieć na te pytania, trzeba zdać sobie sprawę, że usługi, których ceny summa summarum rosną bardzo wolno, są produktem bardzo niejednorodnym.
Z jednej strony mamy proste, choć pracochłonne prace, których należyte wykonanie zależy od sprawności rąk, umiejętności i staranności osoby je wykonującej i dla których znaczną część kosztów stanowi jej wynagrodzenie. Z drugiej strony mamy usługi mniej pracochłonne, których dostarczenie związane jest z wykorzystaniem mniej lub bardziej nowoczesnych technologii. O ich cenach w znaczącym stopniu decydują inne niż płace czynniki, między innymi inwestycje w technologie, które są poważną częścią struktury kosztów dostarczających je firm.
Choć wykorzystywana dla pomiarów cen klasyfikacja wydatków konsumenckich nie wprowadza podziału usług na pracochłonne i pozostałe, to na szczęście dane publikowane przez Eurostat są na tyle szczegółowe, że pozwalają dokonać go samodzielnie. To powód, dla którego do tej analizy użyłem elementów eurostatowskiego wskaźnika HICP, a nie powszechnie stosowanego w Polsce wskaźnika CPI (Consumer Price Index).
Na potrzeby tego tekstu do usług pracochłonnych zaliczyłem ponad 40 ich rodzajów, takich jak czyszczenie i naprawa ubrań, usługi hydrauliczne, elektryczne, malarskie, usługi sprzątania i ochrony, naprawy AGD, gastronomiczne czy niespecjalistyczne usługi medyczne. Stanowią one około 1/3 (w zależności od okresu) całkowitego koszyka usług, czyli około 1/9 całkowitego koszyka inflacyjnego. Poza tą listą znalazły się usługi telekomunikacyjne, transportowe, kulturalne i sportowe, turystyczne oraz edukacyjne. Dla obliczenia inflacji w poszczególnych grupach zastosowałem wagi HICP.
Efekty przeprowadzonej analizy wydają się jednocześnie obiecujące i zaskakujące.
Obiecujące są dlatego, że do pewnego stopnia odpowiadają na pytania konsumentów i analityków (patrz wykres). Od grudnia 2015 r. do czerwca 2018 r. (tylko za ten okres publikowane są odpowiednio szczegółowe dane) inflacja cen usług pracochłonnych cały czas stabilnie rosła. Na początku tego okresu wynosiła około 1 proc. rocznie, teraz wynosi już ponad 3 proc. rocznie. Jednocześnie w tym roku obserwujemy deflację cen innych usług, za co głównie odpowiadają spadki cen usług ubezpieczeniowych i finansowych, które wcześniej odznaczały się silnym wzrostem.