Zapowiadało się na wyrok, który wstrząśnie monopolistycznymi strukturami światowego sportu. A przynajmniej na wyrok, który doprowadzi do kolejnej, potrzebnej ewolucji sportowego wymiaru sprawiedliwości. W orzeczeniu dotyczącym niemieckiej łyżwiarki Claudii Pechstein, jakie zapadło przed niemieckim sądem najwyższym Bundesgerichtshof (BGH) 7 czerwca 2016 r., prawidłowość działania lozańskiego Trybunału Arbitrażowego do spraw Sportu (CAS), określanego mianem „sądu najwyższego światowego sportu", została potwierdzona. Orzekające w sprawie sądy niższej instancji, monachijskie Landesgericht (LG) oraz Oberlandesgericht (OLG), wyraziły jednoznaczne wątpliwości co do ważności przymusowej klauzuli arbitrażowej, narzucanej sportowcom odgórnie w regulacjach ustalanych przez organizacje sportowe (a dającej umocowanie CAS). Wielu prawników sportowych postulowało reformy, gdy chodzi o zasady funkcjonowania CAS.
Saga prawna Pechstein
Batalia prawna Pechstein sięga 2009 r., kiedy to łyżwiarka w kontrowersyjnych okolicznościach została zdyskwalifikowana przez organy dyscyplinarne Międzynarodowej Federacji Łyżwiarskiej (ISU), w oparciu o postanowienia Światowego Kodeksu Antydopingowego, w związku z dopingiem. Apelacja łyżwiarki złożona do CAS, działającego jako instancja odwoławcza od decyzji dyscyplinarnych ISU, w oparciu o umieszczoną w jej regulacjach klauzulę arbitrażową, została oddalona. Wyrok CAS został podtrzymany przez Szwajcarski Federalny Trybunał (SFT), właściwy do rozpatrywania skarg na orzeczenia sądów polubownych.
W 2010 r. w kolejnej sprawie przed CAS, Pechstein nieskutecznie kwestionowała decyzję Niemieckiego Komitetu Olimpijskiego odmawiającą jej nominacji olimpijskiej w związku z nałożoną dyskwalifikacją. Wreszcie udała się do sądu powszechnego w Niemczech z roszczeniami odszkodowawczymi sięgającymi ponad 4 milionów euro, skierowanymi przeciwko organizacjom sportowym działającym w ramach hierarchicznej struktury Ruchu Olimpijskiego. U podstaw roszczeń legło przeświadczenie łyżwiarki oraz jej prawników o nieważności klauzuli arbitrażowej, gwarantującej jurysdykcję CAS w sporach pomiędzy sportowcami a organizacjami sportowymi.
W orzeczeniu stwierdzono nieważność narzuconej jednostronnie klauzuli arbitrażowej, uznając jednocześnie, iż decyzja CAS posiada moc res iudicata, gdyż Pechstein nie zakwestionowała kompetencji CAS, decydując się na złożenie odwołania od orzeczenia dyscyplinarnego ISU.
Zdecydowanie dalej poszło orzeczenie OLG, który zasądził na rzecz Pechstein odszkodowanie, uznając, iż klauzula arbitrażowa stanowi niezgodne z niemieckim prawem konkurencji nadużywanie pozycji monopolistycznej. Konstrukcja przymusowej klauzuli arbitrażowej nie została uznana przez OLG za naruszenie prawa konkurencji. Odnotowano przy tym znaczenie CAS jako instytucji przyczyniającej się do rozstrzygania sporów w świecie sportu szybko i z wykorzystaniem fachowej wiedzy grona arbitrów, zapewniającej jednolite orzecznictwo w obszarze stosowania reguł sportowych. Zdaniem OLG problem stanowił sposób wyboru arbitrów, preferencje w tym względzie na rzecz organizacji sportowych, także utrzymywanie ich zamkniętej listy, co pozwala na podanie w wątpliwość niezależności poszczególnych paneli arbitrażowych CAS.