Tomasz Pietryga: Astronomiczna kara i RODO-psychoza

Mam nadzieje, że milionowa kara za złamanie RODO nie wywoła w Polsce drugiej fali psychozy związanej z tymi przepisami. Bo skorzystałby na niej jedynie szkoleniowy biznes.

Publikacja: 26.03.2019 18:59

Tomasz Pietryga: Astronomiczna kara i RODO-psychoza

Foto: AdobeStock

To się musiało stać. Słynne unijne rozporządzenie o ochronie danych osobowych (RODO), które budziło strach, na długo zanim weszło w życie, w końcu użądliło. A astronomiczna sankcja działa na wyobraźnię i może położyć niejedną działalność.

Czytaj także: Nie mieli pieniędzy na miliony listów, zapłacą milion za RODO

Pierwsza kara za RODO. Spółka zapłaci milion złotych

W skrócie: karę nałożono na firmę za to, że przetwarzała dane 6 mln podmiotów, a poinformowała o tym jedynie 90 tys. z nich. Sama firma się broniła, że były to dane (z rejestrów) powszechnie dostępne, a koszt wysłania tak ogromnej liczby zawiadomień pocztą byłby niewspółmierny do zysków. Powoływała się przy tym na enigmatyczny art. 14 RODO, który w szczególnych przypadkach, kiedy „wysiłek jest niewspółmiernie duży", pozwala odejść od obowiązku informacyjnego. Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych nie przyjął takiej interpretacji.

To właśnie nieostrość tych przepisów w połączeniu z astronomicznymi karami niepokoi najbardziej. Bo nieoczywisty przepis może wykończyć każdą firmę – ten scenariusz jest znany z dawnego prawa podatkowego. Eksperci już wskazują, że dobrym pomysłem byłoby zwrócenie się do Trybunału w Luksemburgu o interpretację pojęcia „niewspółmierny wysiłek".

Jednak wnioski z tej sprawy powinni wyciągnąć sami urzędnicy, przede wszystkim skrupulatnie wyjaśniając wszystkim zainteresowanym swoją decyzję, tak aby była ona nie tylko przestrogą, ale i wytyczną, jak nie należy postępować.

Nie ma bowiem wątpliwości, że RODO w Polsce miało zły start. Brak rzetelnej powszechnej kampanii informacyjnej prowadzonej przez państwo zaowocował ogromną niepewnością przedsiębiorców i urzędników zmuszonych do stosowania tych przepisów. Tak też zaczęły powstawać mity o RODO, przed którymi, o zgrozo, zaczęto na poważnie się zabezpieczać. Na tej niemocy państwa skorzystał szkoleniowy biznes. A Polska stała się prawdziwym eldorado dla RODO-ekspertów, tworzących tysiące interpretacji i nadinterpretacji nowego prawa.

Milionowa kara na pewno obudzi mity i strach, który może wywołać drugą RODO-psychozę. Warto temu zapobiec.

To się musiało stać. Słynne unijne rozporządzenie o ochronie danych osobowych (RODO), które budziło strach, na długo zanim weszło w życie, w końcu użądliło. A astronomiczna sankcja działa na wyobraźnię i może położyć niejedną działalność.

Czytaj także: Nie mieli pieniędzy na miliony listów, zapłacą milion za RODO

Pozostało 82% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem