Hubert A. Janiszewski: Bezmyślna panika

Paniczne spadki na giełdach wynikają raczej z automatycznych odruchów inwestorów niż z chłodnej oceny sytuacji.

Aktualizacja: 10.03.2020 22:19 Publikacja: 10.03.2020 21:00

Hubert A. Janiszewski: Bezmyślna panika

Foto: AFP

Z zainteresowaniem śledzę zachowanie rynków finansowych, w tym notowań na głównych giełdach. Sytuację, jaka tam zapanowała w ostatnim tygodniu, można określić jednym słowem: panika. Tak zachowywały się indeksy największych giełd na świecie pomiędzy 3 a 10 marca 2020 r.: WIG20 znalazł się na 12,75-proc. minusie, DAX – na 8,12-proc., RTS – na 14,76-proc., S&P 500 – na 8,55-proc., Nasdaq – na 7,52-proc., Nikkei 225 – na 5,77-proc. I tylko chiński SSE Comp zyskał 0,13 proc.

Główne przyczyny spadku notowań na świecie to rozprzestrzenianie się koronawirusa, groźba przerwania łańcuchów dostaw dla przemysłu i spadek cen ropy po zerwaniu negocjacji OPEC z Rosją nt. kwot wydobycia. O ile przecenę na giełdzie w Moskwie można wytłumaczyć spadkiem ceny ropy do około 30 dol. baryłkę, co ilustruje zależność Rosji i jej budżetu od tego surowca, o tyle spadki indeksów na innych giełdach mogą mieć też inne przyczyny niż Covid-19. Np. masowe stosowanie algorytmów w zarządzaniu pakietami papierów wartościowych i zlecenia typu stop loss.

Oceny perspektyw wzrostu gospodarczego na świecie są obniżane, np. według wcześniejszych prognoz PKB w Polsce miał w 2020 r. urosnąć o ok. 2 proc. Teraz ocenia się, że wzrost może wynieść ledwo 1 proc. albo i mniej. Kiepsko wyglądają perspektywy gospodarki włoskiej, walczącej z największym w Europie kryzysem spowodowanym przez Covid-19. Nieco lepiej powinno być we Francji.

Według analityków najbardziej dotknięte epidemią zostaną usługi: hotelarstwo, turystyka i restauracje. W sumie przynoszą one w Unii 5 proc. PKB, według raportu dr. Ralpha Solveena, ekonomisty z Commerzbanku. Raport zakłada spadek w przelotach lotniczych o 50 proc., w hotelach i restauracjach – o 30 proc., a w sektorze sztuka i rekreacja – o 20 proc. Oczywiście wpływ tych czynników będzie różny w różnych krajach UE. Najbardziej dotknięte nimi zostaną Włochy, Hiszpania, Grecja, Portugalia czy Cypr, czyli tradycyjne kierunki wypoczynkowe.

Z tej analizy wynika, że spadki notowań powinny dotknąć głównie firm z tych sektorów. Jest inaczej, bo panika ma podłoże behawioralne i wynika raczej z automatycznych odruchów inwestorów niż z chłodnej oceny sytuacji.

A ta podpowiada, że rosnąć może sektor IT i usług medycznych. Skoro duża część społeczeństwa może być poddana kwarantannie, jak w Chinach czy we Włoszech, jedyną rozrywką dlań może być książka, muzyka lub gry komputerowe czy mobilne. Innym sektorem rokującym dzisiaj nadzieje na wzrost jest e-commerce. A więc ceny akcji takich dostawców powinny– wbrew wyprzedaży – rosnąć.

Z zainteresowaniem śledzę zachowanie rynków finansowych, w tym notowań na głównych giełdach. Sytuację, jaka tam zapanowała w ostatnim tygodniu, można określić jednym słowem: panika. Tak zachowywały się indeksy największych giełd na świecie pomiędzy 3 a 10 marca 2020 r.: WIG20 znalazł się na 12,75-proc. minusie, DAX – na 8,12-proc., RTS – na 14,76-proc., S&P 500 – na 8,55-proc., Nasdaq – na 7,52-proc., Nikkei 225 – na 5,77-proc. I tylko chiński SSE Comp zyskał 0,13 proc.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację