Reklama

Bielecki: Nicea - najgroźniejszy zamach ze wszystkich

Po raz trzeci w ciągu półtora roku Francja stała się ofiarą ataku terrorystycznego radykalnych islamistów na niezwykłą skalę. W styczniu 2015 r. dżihadyści zabili większość redakcji satyrycznego pisma Charlie Hebdo, dziesięć miesięcy później z ich rąk ofiarą padło 130 mieszkańców Paryża bawiących się w kafejkach i klubie Bataclan.

Aktualizacja: 15.07.2016 15:09 Publikacja: 15.07.2016 10:31

Bielecki: Nicea - najgroźniejszy zamach ze wszystkich

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Ale to śmierć 14 lipca 84 osób zgniecionych przez pędzącą ciężarówkę po Promenadzie Anglików w Nicei  jest największym sukcesem Państwa Islamskiego. W tym przypadku terrorysta nie tylko spowodował nieprawdopodobną liczbę ofiar i to w symbolicznym dniu święta narodowego. Równie ważne jest to, że działał sam. A to oznacza, że zapobieżenie atakowi właściwie nie było możliwe, że uniknąć podobnych zamachów w przyszłości po prostu się nie da.

Francuskie władze oceniają, że w kraju przebywa około półtora tysiąca dżihadystów, ludzi znanych z radykalnych poglądów, którzy w niektórych przypadkach przeszli przez obozy szkoleniowe w Syrii i Iraku. Tych francuskie służby mają na celowniku, ale sama ich liczba powoduje, że nie da się ich śledzić 24 godziny na dobę.

Jednak zamachowiec z Nicei nie był jednym z nich. To drobny przestępca, który nagle postanowił pójść za apelem przywódców Państwa Islamskiego i uderzyć w niewiernych. W kraju, gdzie mieszka siedem milionów muzułmanów, po prostu nie da się przewidzieć, kto będzie następny.

Walka z terroryzmem będzie teraz zaprzątała całą uwagę Francji przez lata. Determinowała jej politykę obronną i zagraniczną. Prezydent Hollande już zapowiedział wzmocnienie ataków na Islamistów w Iraku i Syrii. Armia, przeciążona patrolowaniem ulic francuskich miast, jeszcze przed zamacham w Nicei nie była w stanie pójść za apelem Polski i wzmocnić flanki wschodniej NATO. Tym bardziej nie zrobi tego teraz. Taki paraliż drugiego najważniejszego kraju Unii to fatalna wiadomość dla Europy, w szczególności po Brexicie.

Ale zamach w Nicei będzie też oznaczał przełom dla polityki wewnętrznej kraju. Można spodziewać się gwałtownego zwrotu na prawo przed wyborami prezydenckimi w 2017 r., wzrost poparcia dla Frontu Narodowego. A także radykalnej zmiany podejścia do mniejszości muzułmańskiej, forsownej kampanii na rzecz jej integracji.

Reklama
Reklama

Parafrazując generała De Gaulle’a: terroryści wygrali bitwę, posiali strach we francuskim społeczeństwie. Ale nie wygrali jeszcze wojny. Tę musi wygrać Francja. 

Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Andrzej Duda mógł być polskim Juanem Carlosem
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Ultimatum Trumpa? Putin szybko nie zakończy wojny z Ukrainą
Publicystyka
Dziesięć lat od śmierci Jana Kulczyka. Jego osiągnieć nie powtórzył nikt
Publicystyka
Marek Cichocki: Najciemniejsze strony historii Polski
Publicystyka
Marek Kozubal: W 2027 r. będzie wojna? Naprawdę?
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama