Schmidt podkreśliła, że jej decyzja o zawieszeniu członkostwa w klubie spotkała się "ze zrozumieniem" nowej szefowej klubu, Kamili Gasiuk-Pihowicz. - Dzisiaj mamy posiedzenie klubu, na którym będziemy dyskutować, co dalej: co dalej z Nowoczesną, co dalej z naszą tożsamością - dodała.

Posłanka mówiąc o swoim zawieszeniu wyjaśniła, że miał to być sygnał "dla środowisk kobiecych, że w Sejmie w obecnej kadencji są również posłowie, którzy mają poglądy liberalne". Dodała, że jej zawieszenie jest formą protestu wobec kolegów i koleżanek, którzy nie wzięli udziału w głosowaniu nad projektem ustawy liberalizującej przepisy aborcyjne.

Schmidt podkreśla, że głosowanie "nie było kwestią poglądów". - Mieliśmy do czynienia z projektem obywatelskim, to było pierwsze czytanie, to nie było trzecie czytanie - mówiła podkreślając, że poparcie ustawy nie oznaczało, że może ona wejść w życie. Dodała, że projekt można było zmieniać podczas prac w komisji.

Mówiąc o nowej szefowej klubu, Kamili Gasiuk-Pihowicz, Schmidt przyznała, że "miała pecha" debiutując w czasie głosowania, w którym część klubu przyczyniła się do odrzucenia obywatelskiego projektu ustawy.

Schmidt była też pytana o stowarzyszenie Plan Petru, byłego lidera Nowoczesnej. Podkreśliła, że celem tej inicjatywy jest "stricte merytoryczna debata".