USA: Żołnierze będą latać na motocyklach

Amerykańscy żołnierze mogą wkrótce podróżować latającymi maszynami jak bohaterowie filmów science fiction.

Aktualizacja: 25.06.2015 22:00 Publikacja: 25.06.2015 21:10

Hoverbike to spełnienie idei latającego motocykla (na zdjęciu po prawej). Na razie przechodzi pierws

Hoverbike to spełnienie idei latającego motocykla (na zdjęciu po prawej). Na razie przechodzi pierwsze próby w powietrzu

Foto: hover-bike.com

W filmie „Gwiezdne wojny, część IV: Nowa nadzieja" Luke Skywalker podróżuje po pustyni, dosiadając pojazdu, który unosi się ponad ziemią. Rozwinięciem konstrukcji wehikułu były pojazdy, które znamy z pamiętnych scen wyścigów z „Gwiezdnych wojen, część VI: Powrót Jedi". Bajkowe ścigacze zdawały się przeczyć zasadom fizyki, nie miały więc szans na to, że kiedykolwiek zaistnieją w rzeczywistości.

A jednak zaistniały. Pojazd, który przypomina Speeder Bike z „Gwiezdnych wojen", będzie się w stanie unosić parę metrów nad ziemią. Brytyjska firma Malloy Aeronautics podpisała kontrakt z Departamentem Obrony USA na konstrukcję pojazdu dla pojedynczego żołnierza. Brytyjczycy, którzy od lat budują latający motocykl – nazwany przez nich Hoverbike – są bliscy realizacji marzenia o osobistym pojeździe jak z „Gwiezdnych wojen".

Zbudowali już prototyp wielkości jednej trzeciej pojazdu, który przeszedł próby w powietrzu. Pracują teraz nad pełnowymiarowym prototypem, który będzie w stanie unieść człowieka. Do napędu maszyny służyć będzie silnik motocyklowy o pojemności 1170 cm i mocy 107 KM. Ma zużywać 30 litrów paliwa na pół godziny lotu. W ciągu 45-minutowego lotu będzie w stanie pokonać ok. 150 km. Konstruktorzy przewidują wyposażanie pojazdu w jeden lub dwa zbiorniki paliwa o pojemności 30 litrów każdy. Pojazd gotowy do lotu ma ważyć zaledwie 270 kg. Hoverbike ma być niewiele trudniejszy w prowadzeniu od zwykłego motocykla.

Podczas zakończonego w ubiegłym tygodniu Międzynarodowego Salonu Lotniczego w Paryżu inżynierowie brytyjscy zapowiedzieli, że w dalszych pracach połączą swoje siły ze specjalistami amerykańskimi w nowej filii firmy w stanie Maryland.

Dlaczego Departament Obrony zainteresował się technologią maszyn Hoverbike?

– Hoverbike ma przewagę nad zwykłym helikopterem. Po pierwsze, jest bezpieczny. Wirniki są osłonięte, nie ma niebezpieczeństwa, że kogoś uderzą podczas pracy, tak jak się to wielokrotnie zdarzało w przypadku helikopterów – powiedział Grant Stapleton, dyrektor sprzedaży firmy. – Innym zagadnieniem są koszty. Hoverbike jest znacznie tańszy w zakupie i utrzymaniu niż mały śmigłowiec.

Mark Butkiewicz z amerykańskiej firmy Survice, która współpracuje z Brytyjczykami, tłumaczy, dlaczego hoverbike jest tak atrakcyjny dla wojska.

– Maszyna może być wykorzystywana jako wielozadaniowy pojazd rozpoznania taktycznego, wsparcia misji wojskowych i humanitarnych – powiedział.

Hoverbike może nie tylko przewozić żołnierzy w trudnym terenie, ale zdalnie sterowany może być również wykorzystywany do transportu zaopatrzenia.

Podobny do brytyjskiego pojazd buduje też amerykańska firma Aerofex. Pojazd Aero-X jest w stanie zabrać dwie osoby siedzące okrakiem na siodle maszyny pomiędzy dwoma poziomymi wirnikami osłoniętymi owiewkami. Ale jak dotąd latającego prototypu dosiadał jedynie pilot testowy.

Maszyna porusza się na wysokości kilku metrów. Jest w stanie osiągnąć prędkość 72 km/godz.

W sprzedaży w USA Aero-X ma się pojawić w 2017 roku i kosztować 85 tys. dolarów. Chętni mogą już dzisiaj składać zamówienia.

– Pomiędzy samolotem a samochodem nie ma nic – uważa Mark DeRoche, założyciel i szef firmy Aerofex. – Uważam, że ta maszyna może być przydatna dla farmerów do nadzorowania pól i zwierząt hodowlanych. Liczymy też na to, że stanie się pojazdem wykorzystywanym przez służby ratownicze.

Glenn Martin z Nowej Zelandii ma już gotowy „odrzutowy plecak" Jetpack, który pozwala na swobodne lewitowanie. Nazwa wywodzi się od słowa „jet" – potoczna angielska nazwa odrzutowego silnika – i „backpack" – plecak. Pracę nad maszyną Martin rozpoczął w garażu w Christchurch w latach 80. ubiegłego wieku. W 2004 r. założył firmę Martin Jetpack, która obecnie poszukuje inwestorów, aby wprowadzić maszynę na rynek. Jetpack jest już w końcowej fazie prób.

W filmie „Gwiezdne wojny, część IV: Nowa nadzieja" Luke Skywalker podróżuje po pustyni, dosiadając pojazdu, który unosi się ponad ziemią. Rozwinięciem konstrukcji wehikułu były pojazdy, które znamy z pamiętnych scen wyścigów z „Gwiezdnych wojen, część VI: Powrót Jedi". Bajkowe ścigacze zdawały się przeczyć zasadom fizyki, nie miały więc szans na to, że kiedykolwiek zaistnieją w rzeczywistości.

A jednak zaistniały. Pojazd, który przypomina Speeder Bike z „Gwiezdnych wojen", będzie się w stanie unosić parę metrów nad ziemią. Brytyjska firma Malloy Aeronautics podpisała kontrakt z Departamentem Obrony USA na konstrukcję pojazdu dla pojedynczego żołnierza. Brytyjczycy, którzy od lat budują latający motocykl – nazwany przez nich Hoverbike – są bliscy realizacji marzenia o osobistym pojeździe jak z „Gwiezdnych wojen".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Technologie kwantowe: nauka tworzy szanse dla gospodarki
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji
Nowe technologie
Prof. Zybertowicz: AI może potraktować ludzkość jak budowniczy autostrad traktują mrowiska
Materiał Promocyjny
Dell Technologies: nie ma branży czy przedsiębiorstwa, które może funkcjonować bez nowoczesnych technologii