Google Glass — koniec eksperymentu

To koniec inteligentnych okularów Glass — przynajmniej w obecnej formie. Google wstrzymuje sprzedaż urządzenia. Ale zapewnia, że trwają prace nad kolejną wersją gadżetu.

Aktualizacja: 16.01.2015 11:46 Publikacja: 16.01.2015 11:21

Uczestnicy programu testowego musieli zapłacić za okulary 1500 dolarów / Wikipedia, Dan Leveille

Uczestnicy programu testowego musieli zapłacić za okulary 1500 dolarów / Wikipedia, Dan Leveille

Foto: Wikipedia

Tego nikt się nie spodziewał. Budzące ogromne zainteresowanie — i wcale nie mniejsze kontrowersje — okulary umożliwiające korzystanie z usług internetowych były najbardziej obiecującym gadżetem z kategorii wearable. To typ elektronicznych urządzeń, które nosimy na sobie, co ułatwia wtopienie ich w codzienne życie.

Firma Google uruchomiła nawet program Explorer — dla pierwszych użytkowników okularów oraz producentów oprogramowania. Uczestnicy mogli kupić specjalną wersję gadżetu za ok. 1500 dolarów. Program rozpoczął się w 2013 roku, niedawno zasady uczestnictwa w programie poluzowano — okulary mógł kupić praktycznie każdy.

Ten krok był powszechnie uważany za wstęp do rozpoczęcia sprzedaży wersji ostatecznej — konsumenckiej. Zamiast tego internetowy gigant postanowił wstrzymać sprzedaż. Rozwojem kolejnych wersji gadżetu będzie się teraz zajmował nowy zespół, w nowym dziale firmy. Nowatorskie okulary były pierwotnie opracowane przez „laboratorium do zadań specjalnych" Google X. Teraz cały zespół przechodzi do oddziału zajmującego się... automatyką domową (jest w nim m.in. część produkująca inteligentne termostaty Nest — ze spółki, którą Google kupiło przed rokiem).

Google nie wyklucza wprowadzenia w przyszłości podobnego urządzenia do sprzedaży. Nie zamierza też opuszczać dotychczasowych użytkowników i programistów. Nie wiadomo jednak co to dokładnie ma oznaczać.

Oficjalnie oświadczenie Google, umieszczone w serwisie Google+ tryska jednak optymizmem. „Patrząc w przyszłość doszliśmy do wniosku, że już wyrośliśmy z naszego laboratorium, stało się dla nas za małe. Dlatego oficjalnie „awansujemy" z Google X i zakładamy własny zespół. Cieszymy się, bo to oznacza, że przechodzimy z fazy projektowej do rzeczywistości".

Google Glass to produkt, który jak mało który elektroniczny gadżet budził jednocześnie zainteresowanie i oburzenie. Zainteresowanie, bo nowatorska forma i możliwości wychodziły daleko poza to, co oferują smartfony. To był „powiew przyszłości" — inteligentny asystent wyświetlający mapy, odczytujący wiadomości i pozwalający na prowadzenie rozmów. Wszystko to praktycznie bez użycia rąk — i w sposób mniej natarczywy, niż przy korzystaniu ze smartfonów.

Ale te same cechy sprawiały, że Google Glass budziły obawy. Kamerę i nagrywanie głosu można było aktywować niepostrzeżenie, co sprawiło, że wiele restauracji, barów, klubów i kin wprowadziło zakaz korzystania z podobnych urządzeń. Powodem było zagrożenie naruszeniami praw autorskich oraz prywatności. W niektórych przypadkach skończyło się nawet procesami. Okulary w pewnym momencie stały się nawet obiektem drwin — podobnie jak noszący je na nosie uczestnicy programu Explorer.

Nie wiadomo, czy to właśnie te protesty stały się przyczyną rezygnacji z obecnej wersji Glass. Tak naprawdę nie wiadomo nawet, na ile obietnica prac nad nową wersją jest prawdziwa — czy chodzi tylko o retoryczny zabieg public relations, który ma nieco osłabić wymowę tej decyzji.

Warto zwrócić uwagę, że okulary to jeden z naprawdę nielicznych gadżetów, które inżynierowie Google'a opracowali sami. Inne urządzenia noszące oznaczenia tej marki są zwykle projektowane i produkowane przez firmy specjalizujące się w elektronice użytkowej. Zapewne z tego powodu premiera prototypu Google Glass wypadła raczej średnio - urządzenie w wersji Explorer było za drogie, nie przyciągnęło wystarczającej liczby programistów, naraziło się na krytykę obrońców prywatności, a w dodatku aktualizacje i usprawnienia gadżetu okazały się bardziej skomplikowane, niż aktualizacje oprogramowania internetowego. Inaczej mówiąc - Google w dziedzinie produkcji i promocji gadżetów ma za małe doświadczenie. Włączenie zespołu odpowiadającego za Glass do działu typowo konsumenckiego (kieruje nim Tony Fadell, „ojciec sukcesu" iPoda w Apple), może zatem oznaczać, że szefowie Google'a dostrzegli słabości pomysłu i chcą go jakoś „uleczyć".

Nie wiadomo wreszcie, jak wycofanie się Google z projektu Glass wpłynie na cały rynek urządzeń typu wearables. Choć jesteśmy zalewani różnego rodzaju bransoletkami, zegarkami, pierścionkami i wisiorkami naszpikowanymi elektroniką, eksperci (m. in. analitycy IDC) prognozują, że sprzedaż w segmencie tych urządzeń generalnie w tym roku rozczaruje.

Tego nikt się nie spodziewał. Budzące ogromne zainteresowanie — i wcale nie mniejsze kontrowersje — okulary umożliwiające korzystanie z usług internetowych były najbardziej obiecującym gadżetem z kategorii wearable. To typ elektronicznych urządzeń, które nosimy na sobie, co ułatwia wtopienie ich w codzienne życie.

Firma Google uruchomiła nawet program Explorer — dla pierwszych użytkowników okularów oraz producentów oprogramowania. Uczestnicy mogli kupić specjalną wersję gadżetu za ok. 1500 dolarów. Program rozpoczął się w 2013 roku, niedawno zasady uczestnictwa w programie poluzowano — okulary mógł kupić praktycznie każdy.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Technologie kwantowe: nauka tworzy szanse dla gospodarki
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji
Nowe technologie
Prof. Zybertowicz: AI może potraktować ludzkość jak budowniczy autostrad traktują mrowiska
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał Promocyjny
Dell Technologies: nie ma branży czy przedsiębiorstwa, które może funkcjonować bez nowoczesnych technologii