Reklama

Mixed-use: nowy ład przestrzenny

Do końca roku liczba oddanych wielofunkcyjnych kompleksów ma być dwa razy większa niż jeszcze trzy lata temu, a to na pewno nie jest ostatnie słowo deweloperów. Pora, by do inwestycji przystąpiła strona publiczna.

Publikacja: 22.06.2021 21:00

Nowy Wełnowiec w Katowicach to koncepcja zagospodarowania 25 ha terenów pohutniczych. Będą tu mieszk

Nowy Wełnowiec w Katowicach to koncepcja zagospodarowania 25 ha terenów pohutniczych. Będą tu mieszkania, akademiki, biura, hotel, gastronomia, kultura i nauka

Foto: materiały prasowe

Na koniec bieżącego roku w Polsce w pełni działać będzie 21 wielofunkcyjnych inwestycji nieruchomościowych, a 22 kolejne będą na etapie realizacji, z czego w przypadku 16 oddany będzie przynajmniej jeden etap. Do tego w planach jest 11 następnych tego typu projektów.

Jak wynika z raportu przygotowanego przez ThinkCo, którego wnioski publikujemy jako pierwsi, nasilający się od pięciu lat trend może się wręcz stać nowym standardem budowania, bowiem korzyści z dobrze pomyślanych i zrealizowanych – miastotwórczych – projektów mixed-use czerpią wszyscy: inwestorzy, samorządy, najemcy i mieszkańcy.

Stanie się tak zwłaszcza w przypadku, gdy na pełną skalę rozwinie się współpraca kapitału prywatnego z samorządami. Być może wtedy będziemy mogli oglądać w Polsce projekty o takiej skali i rozmachu, jak tworzona od 2008 r. eksperymentalna dzielnica Paryża Clichy-Batignolles, gdzie na 54 ha powstają mieszkania – także komunalne – biura, obiekty użyteczności publicznej i handlowe, akademik i domy opieki.

Rosnący rynek

Według definicji ThinkCo mixed-use to projekty integrujące kilka funkcji, z których co najmniej dwie muszą być na tyle istotne, by odpowiadać na potrzeby niezależnych od siebie grup użytkowników. Jeśli chodzi o skalę, w definicji mieszczą się zarówno pojedyncze budynki, jak i projekty obejmujące całe kwartały miast.

Eksperci ThinkCo wzięli pod lupę 100 inwestycji na całym świecie. Z analizy wynika, że wiodącymi funkcjami są handel (występuje w 93 proc. inwestycji), biura (84 proc.) i mieszkania (80 proc.), w tym na wynajem. Wśród funkcji uzupełniających króluje gastronomia (95 proc.), ponadto, obecne są: obiekty związane z kulturą (61 proc.), edukacją (25 proc.) oraz hotele (46 proc.). Przy dużych inwestycjach coraz częściej zwraca się uwagę na jakość przestrzeni wspólnej: ogólnodostępnych placów i parków.

Reklama
Reklama

Pierwsze inwestycje w Polsce, kwalifikujące się jako mixed-use, realizowane na początku XXI wieku, miały dominującą funkcję handlową obudowaną dodatkami, a przełom eksperci ThinkCo datują na 2016 r., od kiedy to nastąpiło wyraźne zwiększenie projektów o kilku równorzędnych funkcjach.

Czołowe miejsce na deweloperskiej mapie Polski zajmuje bezapelacyjnie Warszawa, tu eksperci naliczyli 19 przedsięwzięć mixed-use (działających, w toku i planowanych). Duże nagromadzenie inwestycji charakteryzuje również Trójmiasto, Wrocław czy Łódź. Mixed-use nie jest przy tym domeną największych aglomeracji, bo pojedyncze projekty znajdziemy równie dobrze w Bielsku-Białej, Kaliszu czy Żninie.

W Polsce 47 proc. projektów to założenia o średniej skali, czyli realizowane na działkach o powierzchni rzędu 1,5–6 ha. 27-proc. udział mają projekty mniejsze, a 26-proc. największe, obejmujące już nawet 25–35 ha. Z analizy wynika, że 59 proc. projektów realizowanych jest na postindustrialnych terenach miejskich, co często wiąże się z rewitalizacją zabudowań, ale pozostałe 40 proc. to przedsięwzięcia planowane od zera.

Wespół w zespół

Jak wskazują eksperci ThinkCo, rynek mixed-use coraz bardziej się profesjonalizuje, o czym świadczy liczba uruchamianych inwestycji oraz ich skala. Do projektowania zapraszani są najwięksi zagraniczni architekci, ale i polskie biura coraz pewniej poruszają się w wielofunkcyjnej przestrzeni.

Inwestorzy finansowi, zainteresowani lokowaniem kapitału w nieruchomości komercyjne, również nauczyli się nowego trendu i po pandemii patrzą na niego jeszcze łaskawszym okiem. Koncepcje wielofunkcyjne przeszły bowiem przez kryzys lepiej niż monofunkcyjne obiekty biurowe, nie wspominając o handlowych.

Mixed-use to wciąż domena prywatnych inwestorów, podczas gdy za granicą w projekty angażują się samorządy. Zdaniem ekspertów ThinkCo włączenie się strony publicznej w przedsięwzięcia nad Wisłą byłoby kolejną trampoliną wzrostu rynku. Mamy już pierwsze jaskółki i korzystanie z formuły partnerstwa publiczno-prywatnego (PPP). Tak zagospodarowywane jest gdańskie Dolne Miasto czy łódzkie Famuły Poznańskiego.

Reklama
Reklama

Eksperci zaznaczają, że taka współpraca powinna być zacieśniana, ponieważ połączenie zasobów publicznych z prywatnymi może dać największe korzyści w przedsięwzięciach mających w zrównoważony sposób zagospodarowywać tereny i chociażby spinać je z istniejącą infrastrukturą transportową. Z jednej strony może chodzić o rewitalizację i przywracanie społeczeństwu obszarów zdegradowanych, z drugiej o budowę na surowym korzeniu, w tym na terenach podmiejskich.

Poza wciąż jeszcze widoczną rezerwą do korzystania z formuły PPP w Polsce wyzwaniami są skomplikowane przepisy i procedury czy kwestie podatkowe.

Perspektywom mixed-use poświęcona była jedna z debat tegorocznej edycji Real Estate Impactor – wydarzenia organizowanego przez „Nieruchomości" „Rzeczpospolitej" – z udziałem ekspertów, deweloperów i samorządowców. Relacja wideo dostępna jest na: rp.pl/nieruchomosci.

Nieruchomości
Za wynajem mieszkania mniej niż rok temu
Nieruchomości mieszkaniowe
Bruksela ma plan na tanie mieszkania. Kolejne regulacje zamiast usuwania barier?
Nieruchomości
Produkcyjna sinusoida mieszkaniowa. Po mocnym październiku chudy listopad
Nieruchomości
Rynek najmu schodzi z górki. Ale są mieszkania, które znikają w kilka godzin
Nieruchomości
Używane mieszkania wróciły do łask kupujących
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama