Reprywatyzacja pod lupą rady społecznej przy komisji weryfikacyjnej

Członkowie rady społecznej chcą aktywnie uczestniczyć w pracach komisji weryfikacyjnej. Podpowiedzą adresy, którymi powinna się zająć.

Aktualizacja: 31.05.2017 08:13 Publikacja: 31.05.2017 07:42

Reprywatyzacja pod lupą rady społecznej przy komisji weryfikacyjnej

Foto: Fotolia

Na dniach ma się odbyć pierwsze spotkanie dziewięcioosobowej rady społecznej powołanej przy komisji weryfikacyjnej, badającej legalność warszawskich decyzji reprywatyzacyjnych. Pierwsze spotkanie będzie miało charakter organizacyjny. Już teraz jej przedstawiciele deklarują, że nie chcą być tylko przysłowiowym kwiatkiem przy kożuchu. Widać już jednak różnice w podejściu do problemu reprywatyzacji.

Kto na pierwszy ogień

– Mam nadzieję, że uda się na przyszłość ustalić obiektywne kryteria dobierania spraw reprywatyzacyjnych, którymi będzie zajmowała się komisja weryfikacyjna – mówi Jan Popławski ze stowarzyszenie Miasto jest Nasze. – Może to być kryterium najstarszej lub najnowszej sprawy, wielkości przejętego majątku. Niektórym handlarzom roszczeń udało się bowiem przejąć nawet 100 kamienic. Być może jako pierwsze pod lupę komisji powinny trafić nieruchomości, na których znajdowały się parki lub szkoły – mówi.

Nie wszyscy jednak popierają takie podejście. Zdaniem Oskara Hejki, radnego PiS, ze stowarzyszenia Warszawiak na Swoim sztywne trzymanie się standardów może utrudnić prace komisji. – Co, jeśli w toku prac okaże się, że daną nieruchomością trzeba się zająć w pierwszej kolejności?

– Komisja zwróciła się już do nas o wskazanie adresów, którymi powinna zająć się jako pierwszymi – mówi Iwona Łukasik z Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej. – Mamy swoją listę. Nie ujawnimy jej przed pierwszym posiedzeniem komisji weryfikacyjnej. Nie chcemy utrudnić jej pracy.

Z kolei Marek Jasiński z Komitetu Obrony Lokatorów deklaruje, że nie będą twarzą żadnych adresów.

Bez automatyzmu

Za to przedstawiciele rady społecznej deklarują zgodnie, że nie będą ślepo akceptować decyzji komisji.

– Przepisy mówią, że komisja przed wydaniem decyzji zasięgnie naszej opinii, ale ta nie jest wiążąca. Obiecano nam jednak, że będziemy mogli aktywnie brać udział w rozprawach publicznych, zadawać świadkom pytania, z czego zamierzam korzystać – mówi Jan Popławski. – Jeżeli rola komisji ograniczy się tylko do wojny między PiS a PO, zrezygnuję z zasiadania w niej – deklaruje.

Odmiennego zdania jest radny Hejko.

– Nie można jednego świadka przysłuchiwać 16 godzin. Pytań od rady powinno być góra kilka – uważa.

– Nigdy tego typu szansy na rozliczenie dzikiej reprywatyzacji w Warszawie nie było. Nie zamierzamy jej zaprzepaścić – mówi Marek Jasiński.

– Mamy dużą wiedzę na temat polityki lokalowej w Warszawie i nieprawidłowości popełnionych podczas reprywatyzacji, zamierzamy się nią dzielić z komisją weryfikacyjną – deklaruje Marek Jasiński.

Według niego powołanie komisji weryfikacyjnej to nie jest czysta gra polityczna. Gdyby tak było, PO i PiS nie wyłoniłyby swoich członków komisji.

– W tej komisji pokładane są ogromne nadzieje – zapewnia Iwona Łukasik. – Olbrzymia rzesza lokatorów przejętych razem z kamienicami wciąż jest bezdomna. Mam nadzieję, że uda się temu zaradzić, a tam gdzie nie da się już unieważnić decyzji reprywatyzacyjnej, dawni lokatorzy dostaną przynajmniej zadośćuczynienie pieniężne.

Przewodniczący komisji weryfikacyjnej Patryk Jaki wielokrotnie podkreślał, że rada społeczna będzie brała udział we wszystkich rozprawach, będzie też miała uprawnienia do opiniowania projektów każdej decyzji komisji weryfikacyjnej. Zaznaczył, że swoich przedstawicieli w radzie mają wszystkie największe warszawskie organizacje, które walczyły z reprywatyzacją. Z tą opinią nie zgadza się Komitet Obrony Praw Lokatorów, który nie wszedł do rady.

Na swojej stronie pisze, że dziwi go taka decyzja, bo funkcjonujący od 2009 r. KOPL zetknął się z tysiącami lokatorów poszkodowanych przez reprywatyzację i ma dogłębną wiedzę na ten temat. W skład Rady weszli:

Anna Amsterdamska (Stowarzyszenie Właścicieli Lokali), Ewa Andruszkiewicz (Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów), Robert Andrzejewski (Stowarzyszenie mieszkańców kamienicy Hoża 27a), Oskar Hejka (Warszawiak Na Swoim), Marek Jasiński (Komitet Obrony Lokatorów), Weronika Kubas (Komitet Obrony Lokatorów), Iwona Łukasik (Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej), Katarzyna Matuszewska (Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów), Jan Popławski (Miasto Jest Nasze).

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: r.krupa@rp.pl

Na dniach ma się odbyć pierwsze spotkanie dziewięcioosobowej rady społecznej powołanej przy komisji weryfikacyjnej, badającej legalność warszawskich decyzji reprywatyzacyjnych. Pierwsze spotkanie będzie miało charakter organizacyjny. Już teraz jej przedstawiciele deklarują, że nie chcą być tylko przysłowiowym kwiatkiem przy kożuchu. Widać już jednak różnice w podejściu do problemu reprywatyzacji.

Kto na pierwszy ogień

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP