Praca domowa tylko częściowo odrobiona

Andrzej Pukszto, R?stis Kamuntavičius | Musimy ciężko pracować, licząc na zysk dopiero w przyszłości – mówią naukowcy zaangażowani w działalność Instytutu Wielkiego Księstwa Litewskiego

Aktualizacja: 01.12.2015 19:17 Publikacja: 01.12.2015 18:51

Praca domowa tylko częściowo odrobiona

Foto: Fotorzepa/Łukasz Kamiński

Rz: Co z myśli i dziedzictwa Jerzego Giedroycia warte jest podkreślenia jako wskazówka dla dzisiejszej Polski, Litwy oraz innych krajów regionu Europy Środkowo-Wschodniej?

Andrzej Pukszto: Jerzy Giedroyc nie wyobrażał sobie wolnej i demokratycznej Polski bez wolnych i demokratycznych sąsiadów: Litwy, Ukrainy i Białorusi. Dlatego redaktor „Kultury" dążył do współpracy między czterema spadkobiercami Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Niestety, praca domowa zadana przez Giedroycia została odrobiona tylko częściowo. Na Białorusi panują rządy dyktatorskie, Ukraina krwawo, z wielkim trudem kroczy ku demokracji. Z kolei między Polską i Litwą, po udanej integracji europejskiej, stosunki są niezwykle chłodne. A mieliśmy przecież nie tylko ściśle współpracować, ale również nieść wartości europejskie daleko na Wschód.

R?stis Kamuntavičius: Jerzy Giedroyc zawsze kojarzyć będzie mi się z ideą wspólnej dla nas wszystkich przestrzeni byłej Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Polska, Litwa, Ukraina i Białoruś muszą być razem, jeżeli chcą przetrwać i nie zniknąć z mapy w skomplikowanej sytuacji geopolitycznej naszego regionu. Pomaganie jeden drugiemu, zrozumienie, tolerancja dla różnych cech kulturowych i mentalnych są najważniejszymi aspektami tego dialogu między narodami.

Co jest wyjątkowego w projekcie Wielkiego Księstwa Litewskiego – szczególnie w obliczu kryzysu tożsamości Europy?

Pukszto: Przede wszystkim kultura prawna i statuty litewskie (kodyfikacje prawne wydane w Wielkim Księstwie Litewskim w XVI wieku – red.). Zauważmy, że statut litewski miał moc prawną aż do 1840 roku. Gdy na początku XIX wieku szlachtę litewską pytano, kto jest Litwinem, odpowiedź zawsze była podobna: ten, kto szanuje statut i kocha wolność.

Zarówno z poszanowaniem prawa, jak i pielęgnowaniem wolności nadal nie jest łatwo. Litewskie akty prawne nie pozwalają na zapis nazwisk według życzenia wnioskodawcy, nie gwarantują m.in. ciągłości funkcjonowania szkolnictwa mniejszości narodowych.

Kamuntavičius: Dziś wzorem może być także Instytut Wielkiego Księstwa Litewskiego, bo to inicjatywa pozarządowa, społeczna. Nie dostajemy stałego finansowania od żadnego państwa. Instytut skupia intelektualistów z Polski, Litwy, Ukrainy, Białorusi, Gruzji i Łotwy. Wszystkie te osoby łączy zrozumienie nie tylko wspólnej przeszłości, ale i poszukiwanie wspólnej przyszłości, popartej ideą tolerancji wobec sąsiadów i krytycznym spojrzeniem na samych siebie. Rozumiemy, że narody żyją zgodnie ze swoimi narracjami. Jest to jednak życie pozbawione perspektyw i staje się przyczyną nieuniknionego konfliktu. Badanie historii z różnych perspektyw pozwala tworzyć wspólną przestrzeń i historię, przyjazną i tolerancyjną, co jest zasadą wspólnego istnienia wolnego, demokratycznego świata. Potrzebne są do tego siły intelektualne. Krytyczna analiza i próba nowego spojrzenia na historię na pewno nie zniszczą identyfikacji narodowej żadnego narodu – ani Litwinów, ani Polaków. Wzmocnią każdy naród i uczynią go dojrzalszym.

Co jest największą przeszkodą w osiąganiu porozumień między narodami, kulturami, religiami?

Pukszto: Stara recepta szlachty litewskiej jest ciągle aktualna: im więcej wolności, tym więcej odpowiedzialności i tym większy szacunek do prawa. Jednak prawo nie może być tworzone bez uwzględniania potrzeb poszczególnych grup społecznych, kosztem uszczuplania wolności demokratycznych.

Kamuntavičius: Bardzo mało jest dzisiaj w naszych społecznościach autorefleksji. Rzadko próbujemy krytyczne myśleć o samych sobie i spojrzeć na siebie oczami sąsiadów. A najgorsze jest to, że takie próby są bardzo negatywnie oceniane przez rodaków i rząd.

Co różni perspektywę litewską i polską?

Pukszto: Polacy na Litwie stanowią ważną tkankę społeczną, jednak bardziej dzielą, niż łączą, a powinno być odwrotnie. Przeżywam to bardzo, bo czuję się jednym z nich. Gdy na początku roku przypomniałem w lokalnych mediach, że nie wypada liderowi Akcji Wyborczej Polaków na Litwie czcić żołnierzy sowieckich rosyjskim symbolem – czyli wstążką Gieorgija – ani też współpracować z prokremlowskimi mediami, zostałem nazwany zdrajcą.

Kamuntavičius: Łączy nas wspólna historia, Unia Europejska, NATO, geopolityczna sytuacja i strategiczna orientacja na Zachód. Różnią nas stare stereotypy, często bardzo antagonistyczne. A także spory o historię, która była wspólna, ale do dzisiaj wielu uważa, że można analizować ją partykularnie. Różnią nas też interesy narodowe, z czym wiąże się ignorowanie naszych wielowiekowych sąsiadów i partnerów.

Jak naukowcy, politolodzy, historycy oraz ludzie mediów mogą w nowoczesny i atrakcyjny sposób krzewić idee Giedroycia oraz WXL?

Pukszto: Ciężką pracą, nie oczekując na szybkie dywidendy. W sposób, jaki robił to Jerzy Giedroyc.

Kamuntavičius: Gdyby były znane efektywne metody, z których pomocą moglibyśmy krzewić idee Giedroycia, nasza praca byłaby łatwiejsza. Niestety, naprawdę efektywne metody są kosztowne, wymagają również zaangażowania społeczeństwa oraz państwa. Ani jednym, ani drugim dzisiaj nie dysponujemy. Dlatego pozostaje nam działać klasycznymi metodami, które nie dają szybkiego efektu. Wymagają one więcej czasu, ale na końcu muszą dać pozytywne rezultaty.

Dr Andrzej Pukszto jest kierownikiem Katedry Politologii Uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie

Dr R?stis Kamuntavičius jest docentem w Katedrze Historii Uniwersytetu Witolda Wielkiego i dyrektorem Instytutu Wielkiego Księstwa Litewskiego w Kownie.

Instytut WKL łączy znanych intelektualistów z Polski, Litwy, Ukrainy, Białorusi, Gruzji i Łotwy. Fundatorami i udziałowcami Instytutu są prof. Dariusz Szpoper z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, Jan Malicki z Uniwersytetu Warszawskiego, Małgorzata Sporek-Czyżewska z Fundacji Pogranicze w Sejnach oraz mecenas Tomasz Kopoczyński. Litewską stronę reprezentują: publicysta Jacek Jan Komar, Rimantas Miknys z Instytutu Historii w Wilnie, a także grupa naukowców z uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie: prof. Egidijus Aleksandravičius, prof. Antanas Kulakauskas oraz Andrzej Pukszto. Do Rady Naukowej Instytutu zaproszono Białorusinów oraz Ukraińców. Są to Andrej Kazakievič z Mińska, prof. Aliaksandr Smaliančuk z Grodna, prof. Ihor Cependa z Iwano-Frankowska. Polskę reprezentują: prof. Jan Jurkiewicz z Poznania, prof. Przemysław Dąbrowski z Olsztyna i prof. Krzysztof Buchowski z Białegostoku. Łotwę i Gruzję zaś – prof. ?riks J?kabsons z Rygi i Niko Džavachišvili z Tbilisi.

Rz: Co z myśli i dziedzictwa Jerzego Giedroycia warte jest podkreślenia jako wskazówka dla dzisiejszej Polski, Litwy oraz innych krajów regionu Europy Środkowo-Wschodniej?

Andrzej Pukszto: Jerzy Giedroyc nie wyobrażał sobie wolnej i demokratycznej Polski bez wolnych i demokratycznych sąsiadów: Litwy, Ukrainy i Białorusi. Dlatego redaktor „Kultury" dążył do współpracy między czterema spadkobiercami Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Niestety, praca domowa zadana przez Giedroycia została odrobiona tylko częściowo. Na Białorusi panują rządy dyktatorskie, Ukraina krwawo, z wielkim trudem kroczy ku demokracji. Z kolei między Polską i Litwą, po udanej integracji europejskiej, stosunki są niezwykle chłodne. A mieliśmy przecież nie tylko ściśle współpracować, ale również nieść wartości europejskie daleko na Wschód.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej